24.01.2010 | Czytano: 1134

„Wypili” za błędy

Bardzo marnym zainteresowaniem cieszyło spotkanie JKH z Podhalem. Na trybunach zasiadło ca 200 ludzi. Powód? Słaba postawa jastrzębian w ostatnich pojedynkach i... mecz mistrzostw Europy w piłce ręcznej Polska – Hiszpania. To jeszcze jeden dowód na to, że inne gry zespołowe w naszym kraju mają większe wzięcie.


Popularność dyscypliny mierzona jest sukcesami reprezentacji. Do kierujących ta dyscyplina jakoś to nie dociera. Panowie z centrali, pora zakasać rękawy i rozpocząć odbudowę dyscypliny, bo jak tak dalej pójdzie, to... Zapewne prawdziwi kibice hokeja nawet nie chcą o tym myśleć.

Początek spotkania dla Podhalan, którzy szybko sprawdzili dyspozycje Kosowskiego. Najpierw uczynił to Malasiński, a poprawił Kapica. Gdy na ławce kar przesiadywał Górny, pod jego bramką się kotłowało, ale wyszedł obronną ręką nawet, gdy leżał na lodzie. Zarówno Zapała jak i Kolusz nie potrafili wrzucił nad nim krążka do siatki. Nie dasz, dostaniesz... Ta hokejowa prawda znalazła zastosowanie w 9 minucie. Baranyk nie trafił i przeciwnik wyprowadził zabójczą kontrę. Krążek po rykoszecie, po strzale Zdenka, zerwał „pajęczynę” z bramki strzeżonej przez Zborowskiego. Odpowiedź górali przyszła bardzo szybko. Gdy na ławce kar przebywał Dąbkowski, po wygraniu wznowienia przez gości, D. Galant idealnie obsłużył Malasińskiego, a ten znalazł lukę między parkanami Kosowskiego. W 12 minucie przyjezdni urządzili sobie kanonadę na bramkę gospodarzy, oddali trzy strzały, ale ostatnia instancja miejscowych z wielkim szczęściem zapobiegła nieszczęściu. 3 minuty później gospodarze objęli prowadzenie z dobitki. Nie cieszyli się nim zbyt długo. Tracą go, gdy na ławce kar przebywał Sulka. Krążek wybijał Kosowski, Dziubiński go przechwycił, podał do Malsińskiego, a ten ulokował go w pustej bramce.

Cios za cios. Tak również zaczęła się druga tercja. Kowalówka spod niebieskiej zaskoczył Zborowskiego, ale bardzo szybka kontra Baranyka zakończona została posłaniem „gumy” do siatki nad leżącym golkiperem. Gdzieś od połowy meczu zaczęła się zarysowywać przewaga gospodarzy. Jakby górali przytykało. Niemniej kto wie jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby nie kontrowersyjny spalony, gdy Baranyk wychodził sam na sam. – Moim zdaniem nie było spalonego – powiedział Maciej Klimowski. W 35 minucie gospodarze potrzebowali zaledwie 8 sekund, by sfinalizować liczebną przewagę. Po strzale Dąbkowskiego krążek odbił się od parkanów Zborowskiego i trafił na łopatkę kija Urbanowicza, który zrobił to, czego wymaga się od napastnika. Potem kontrę dwa na jeden zakończył Lipina i gospodarze zeszli na drugą przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.

W trzeciej tercji więcej sytuacji wypracowali sobie gospodarze, ale to Podhale zdobyło kontaktowego gola. Rozgrywający świetną partię, Malasiński trafił spod niebieskiej linii. Ale ostatnie słowo należało do jastrzębian. Ostatniego gola zdobyli grając w osłabieniu.

Trener Milan Jančuška był potwornie wściekły. Rozbił nawet bilon w boksie. – Bardzo słabe spotkanie rozegraliśmy – powiedział. – Widać było brak świeżości. Byliśmy wolniejsi, ale to efekt ciężkich treningów. Słaba dyspozycja fizyczna po części nas tylko usprawiedliwia, bo popełniliśmy zbyt dużo prostych indywidualnych błędów. Traciliśmy gole w osłabieniu, a nawet w przewadze. Mecz „złamał” się przy stanie 3:3. Słabo zabronił Zborowski.

JKH GKS Jastrzębie – Podhale Nowy Targ 7:4 (2:2, 3:1, 2:1)
1:0 – Zdenek – Lipina (8:52),
1:1 – Malasiński – D. Galant (10:03 w przewadze),
2:1 - S. Kowalówka – Urbanowicz – Radwan (14:43),
2:2 – Malasiński – Dziubiński (16:42 w osłabieniu),
3:2 – S. Kowalówka – Dąbkowski (27:31 w przewadze),
3:3 – Baranyk – Kmiecik (29:24),
4:3 – Urbanowicz – Dąbkowski (34:31 w przewadze),
5:3 – Lipina – Zdenek (39:10),
5:4 – Malasiński – D. Galant (45:48),
6:4 – Zdrahal – Lipina (56:29),
7:4 – Zdenek (58:42 w osłabieniu).
Sędziowali: Kupiec – Cudek (Oświęcim), Kaczyński (Bytom).
Kary: 14 – 12 min.
JKH GKS: Kosowski; Bryk (2) – Wolf, Dąbkowski (6) – Piekarski, Pastryk – Górny (2); Zdrahal – Zdenek – Lipina, Radwan – S. Kowalówka – Urbanowicz (4), Kąkol – Kiełbasa – Kulas. Trener Wojciech Matczak.
Podhale: Zborowski; Ivičič (2) – Sulka (2), Suur (2) – Dutka, D. Galant – Łabuz; Baranyk – Zapała (4) – Kolusz, Kapica – Voznik – Kmiecik, Bryniczka – Dziubiński (2) – Malasiński. Trener Milan Jančuška.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama