Ten mecz jeszcze raz potwierdził starą hokejową zasadę, że dobry bramkarz, to co najmniej połowa zwycięstwa. Golkiper opolan rozegrał doskonałą partię i był prawdziwą podporą swojej drużyny. Łapał takie krążki, że aż w głowie się nie mieści, podczas gdy jego vis a vis Bartek Niesłuchowski nie był w najlepszej dyspozycji. Niezbyt pewnie interweniował i przy co najmniej dwóch golach nie był bez winy.
Górali trzeba jednak pochwalić za olbrzymią waleczność i bojowość, że nie poddali się, gdy po 40 minutach widniał bardzo niekorzystny dla nich rezultat. Walczyli do samego końca i był taki moment w trzeciej tercji, że wydawało się, że wrócą do gry.
- Wynik wskazywałby na dużą przewagę gospodarzy, a tymczasem tak nie było. Szkoleniowcy Orlika przyznali, że z gry jedna z drużyn powinna wygrać różnicą jednej bramki – mówi trener MMKS, Jacek Szopiński. - Spotkanie było bardzo wyrównane. W strzałach był remis, tyle tylko, że w naszej bramce znalazło się sześć krążków, a w przeciwnika tylko dwa. Byliśmy bardzo, ale to bardzo nieskuteczni. Brakuje mi w zespole snajperów, którzy potrafiliby wykończyć akcję. Bramkarz też nie miał swojego dnia. W dodatku graliśmy mało konsekwentnie i odpowiedzialnie. Największe niebezpieczeństwo groziło nam wtedy, gdy...byliśmy w posiadaniu krążka. Nie można było przewidzieć, co zrobią z ”gumą” moi zawodnicy. Ile prezentów rozdadzą. Na początku trzeciej tercji mieliśmy kilka wybornych sytuacji, ale zdobyliśmy tylko dwa gole. Wydawało się, że kolejne są tylko kwestią czasu, bo rywal wyraźnie opadł z sił. Tymczasem niegroźny strzał z niebieskiej linii wylądował w naszej bramce. Za chwilę nasz obrońca zderzył się z arbitrem liniowym i opolanie strzelili kolejnego gola. Wybitnie brakowało nam szczęścia i w wykańczaniu akcji i w defensywie. Niemniej takie mecze też bywają.
Orlik Opole – MMKS Podhale Nowy Targ 6:2 (1:0, 2:0, 3:2)
Bramki dla MMKS: Szumal, Neupaer.
MMKS Podhale: Niesłuchowski; K. Kapica – Cecuła, Wróbel – Nenko, R. Mrugała – Marek; Michalski – Neupauer – Woźniak, Szumal – Puławski – Kos, Zwinczak – Leśniowski – Tylka. K. Sulka. Trener Jacek Szopiński.
Stefan Leśniowski