27.09.2020 | Czytano: 5313

PHL: Jak za dawnych lat (+zdjęcia)

Andriej Gusow doskonale pamięta czasy, gdy grając w Podhalu toczył z Unią zacięte bitwy o mistrzowski laur.

„Gustlik”  był tym, który razem ze swoim imiennikiem Primą,  upokarzał oświęcimian. Razem zdobywali kluczowe bramki, bądź gole, które ustawiały  mecz. No i mistrzowskie tytuły.  Teraz jako trener marzy o powtórzeniu sukcesów „Szarotek”.  Czeka go jednak mnóstwo pracy ze swoimi podopiecznymi.
 
Unici po rozpoczęciu gry rzucili się na gości, jakby ich chcieli zmieść z tafli. Świetną sytuację zmarnował Kolan, który był sam przed bramkarzem, ale nie opanował krążka. Impet gospodarzy został zatrzymany, gdy na tafli pojawił się Łyszczarczyk. Pięknie ciałem zasłonił krążek i zmusił Zatko do faulu. Podhale tej przewagi nie wykorzystało, ale następną, gdy Szerbatow grał bez kasku (2 min. kary) już tak. Świetne zagranie Petterssona, a Łyszczarczyk znalazł lukę między parkanami Saundersa. I zrobił się mecz. Atak za atak, świetne sytuacje to z jednej to z drugiej strony. Glenn nie wykorzystał sytuacji sam na sam. W odpowiedzi Pettersson powtórzył jego wyczyn. Za moment krążek zatrzymał się przy słupku bramki Odrobnego, po jak sobie „zatańczył” w polu bramkowym po strzale Trandina.  No i poszła kontra, w zamieszaniu podbramkowym Guzik wepchnął go do siatki. 15 sekund później kontakt złapali miejscowi. Da Costa po ładnej wymianie krążka ulokował go w okienku.  Za moment Helenius  przegrał pojedynek oko w oko z nowotarskim golkiperem. Unia w końcówce przycisnęła i gorące momenty przeżywała defensywa górali i Odrobny. Trwał obstrzał jego bramki.
 
Początek drugiej odsłony dla Podhala, które mocno zaatakowało, ale… Nie ono cieszyło się ze zdobyczy bramkowej. Uderzenie Pretnara odbił Odrobny i…krążek majestatycznie wtoczył się do bramki. Chwilę później Koblar powędrował na ławkę kar i wtedy Guzik trafił w słupek, a Szvec dwukrotnie z najbliżej odległości nie trafił do odsłoniętej bramki. Jak wykorzystuje się przewagi, pokazała Unia. Glenn wrzucił krążek przed bramkę, a Przygodzki zmienił jego lot. Podhale szukało wyrównującej bramki, a Worwa miał szansę doprowadzić do wyrównania. W końcówce dwie okazje miał Trandin.  Ta część meczu już nie była tak ekscytująca jak pierwsza. Zbyt dużo było przerw w grze, nieporozumień.  
 
Trzecia tercja rozpoczęła się fatalnie dla górali, którzy już po 68 sekundach straciło gola. Kowalówka trafił do odsłoniętej bramki. W 45 minucie kapitalną interwencją popisał się Saunders. Niczym muchę złapał strzał Łyszczarczyka do „raka” z najbliższej odległości.  Goście dążyli do zmiany rezultatu Bepierszcz na raty próbował pokonać ostatnią instancję gospodarzy, ale bez powiedzenia. Podhale postawiło na atak i  52 minucie złapało kontakt. Zagranie z prawej flanki Bepierszcza do nadjeżdżającego na bramkę Szveca, a ten dołożył łopatkę kija i za moment przyjmował gratulacje od kolegów. Napór Podhala nie słabł. Minutę i 55 sekund przed końcem Andriej Gusow wycofał bramkarza. Kibice na stojąco oglądali te ostatnie sekundy.  Emocje jak za dawnych lat w konfrontacji między tymi zespołami. W ostatnich sekundach Pettersson miał krążek na wyrównanie. Zbyt długo zwlekał z strzałem do  odsłoniętej bramki i bramkarz zdążył przemieścić się na drugi słupek.

 
Re-Plast Unia Oświęcim  - Tauron Podhale Nowy Targ 4:3   (1:2, 2:0, 1:1)
0:1 Łyszczarczyk – Pettersson (5:07 w przewadze)
0:2 Guzik – Ankudinow - Rancevs (12:55)
1:2 Da Costa – Oriechin – P. Noworyta (13:10)
2:2 Pretnar – Koblar – Kowalówka (25:01)
3:2  Przygodzki – Glenn – Trandin (29:11 w przewadze)
4:2 Kowalówka – Kalan – Petnar (41:08 w przewadze)
4:3 Szvec – Bepierszcz – Vachovec (51:36)
Unia: Saunders; Pretnar – Zatko, Luża – Glenn, P. Noworyta – Bezuszka, M. Noworyta;  Koblar – Kalan – Helenius, Przygodzki – Trandin – Szerbatow, Oriechin – Kowalówka – Da Costa, Garszyn – Krzemień – Piotrowicz. Trener Nik Zupancić.
Podhale: Odrobny; Birzins – Chalupka, Tomasik – Mrugała, Sulka  – Gajor, P. Wsóół; Szvec – Vachovec – Bepierszcz, Pettersson – Neupauer – Łyszczarczyk, Guzik – Rancevs – Ankudinow, Bochnak - Słowakiewicz - Worwa. Trener Andriej Gusow.
 
Stefan Leśniowski


 

Komentarze







reklama