Zaczęło się fatalnie dla górali, którzy pierwsi stracili gola. Szybko jednak odrobili straty, wykorzystując grę w przewadze. W końcówce odsłony po raz drugi zmusili golkipera gospodarzy do wyjęcia krążka z siatki i na przerwę schodzili z jednobramkową zaliczką.
Na kolejne trafienie musieliśmy długo czekać. Sytuacje Podhale stwarzało, ale czarna „guma” ani rusz nie chciała wpadać do siatki. Przyczyny były dwie: dobra postawa bramkarza i indolencja strzelecka górali. Dopiero w 56 minucie Trzebunia po raz drugi wpisał się na listę strzelców. I Cracovia spasowała, bo za moment straciła kolejnego gola.
Cracovia - MMKS Podhale Nowy Targ 1:4 (1:2, 0:0, 0:2)
1:0 Szatiłow – Wróbel (8:55)
1:1 Sarniak – Szlembarski – K. Malasiński (10:18 w przewadze)
1:2 Trzebunia – Jarczyk – Sarniak (18:43)
1:3 Trzebunia – Szlembarski – Jarczyk (55:34)
1:4 K. Malasiński – Jarczyk – Szlembarski (57:09)
Cracovia: Respond – Kapa, Gorczyca, Szatiłow, Kiełbicki, Kuzak – Suma, Sobczyk, Sobesto, Kozieoł, Tynka – Wróbel, Skrzek, Bieniek, Tomal, Adamczyk. Trener Dominik Salamon.
MMKS Podhale: Zając (28:05 Klimowski) – Sarniak, Szlembarski, K. Malasiński, Trzebunia, Jarczyk – Sulka, Nykaza, Worwa, Długopolski, Leja –Bury, Słowakiewicz, Luberda, Pudzisz, Sokół - Jodłowski. Trener Jacek Szopiński.
Stefan Leśniowski