Drużyna jeszcze nie wybrała kapitana. Sposobi się do tego. Być może zostanie nim Bartłomiej Neupauer. W końcu zawodnik, który już dziewiąty sezon będzie bronił barw żółto – granatowo – czerwonych. Ma więc doświadczenie, a i umiejętności wysokie. To jemu zadaliśmy cztery pytania przed pierwszym gwizdkiem arbitra.
- Czujesz niedosyt po minionym sezonie?
- Na pewno mogliśmy zajść wyżej niż piąte miejsce. Po sezonie zasadniczym zajmowaliśmy trzecie i myślę, że „pudło” by nas satysfakcjonowało.
- To będzie twój dziewiąty sezon w ekstraklasie i szansa na drugi tytuł mistrza Polski w karierze. Taki jest cel?
- Nie patrzymy na cele, bo nie do końca wiadomo jak się wszystko potoczy. Nie wiadomo kiedy liga się zakończy, na jakim etapie. Każdy mecz będzie ważny. Nie stawiamy sobie żadnych celów. Musimy grać swoją grę jaką wymaga od nas trener. Może w przyszłości usiądziemy i będziemy rozmawiali na temat celów.
- COVID 19 zburzył wam przygotowania do sezonu. Dwa sparingi to chyba niezbyt dużo, by określić w jakiej jesteście dyspozycji?
- Mało mieliśmy sprawdzianów, to fakt. Rzeczywiście trudno przewidzieć w jakiej jesteśmy formie. Kilku chłopaków było ponad 20 dni na kwarantannie i stąd wiele jest niewiadomych. Teraz dla nas każdy dzień treningowy jest bardzo ważny. Jesteśmy profesjonalistami i przygotowujemy się do rozpoczęcia sezonu w stu procentach, a czas pokaże jak cała ta sytuacja wpłynęła na nas.
- W poprzednim sezonie zdobyłeś 17 goli. Twój rekord to 21 bramek z sezonu 2011/12. Pora go pobić.
- Fajnie byłoby, aczkolwiek dla mnie ważniejsze jest dobro drużyny niż indywidualne osiągnięcia. Na pewno satysfakcjonujące jest, gdy zdobywa się bramki i punkty. Nigdy jednak moim priorytetem nie było dominować w punktacji kanadyjskiej, a bardziej być przydatnym dla drużyny.
- Czyli nie celujesz w koronę strzelców?
- Nie mam takiego celu. Chociaż jeśli forma mi na to pozwoli, to będę celował jak najwyżej.
Stefan Leśniowski