W poprzednich latach, w tym czasie górale byli już po kilku sparingach. Zwyczajowo sierpień przeznaczony był na mecze kontrolne. Tymczasem miesiąc ten dobiega końca. Wszyscy wiemy jaki los spotkał nowotarski zespół. Wirus zadomowił się w ich szatni. To skomplikowało życie duetu trenerskiego Andriej Gusow i Jarosław Różański. Plany szkoleniowe legły w gruzach, a hokeiści przebywali w izolacji. Jedni mieli pozytywny wynik testów, ale przechodzili chorobę niemal bezobjawowo. Dzisiaj jednak po raz pierwszy trenerzy mogli mieć możliwość przetestowania zawodników. Rywalem miała być Cracovia, z która 11 września Podhalanie zainaugurują rozgrywki.
Nowotarżanie od kilku dni pracują na lodzie, ale ciągle nie w komplecie. – Nadal mamy pięciu zawodników wyłączonych z treningu – mówi Jarosław Różański. – Trenujemy tymi, których mamy do dyspozycji. Dokooptowaliśmy juniorów do zespołu. Jest z nami też Kacper Guzik. Trenujemy dwa razy dziennie, czasem na lodzie raz lub dwa, czasem na siłowni. W obecnej sytuacji musimy grać. Jesteśmy dwa tygodnie w plecy w porównaniu z innymi drużynami. Musimy gonić stracony czas. Zobaczymy ile tego czasu będziemy potrzebować, by dojść do optymalnej dyspozycji.
Stefan Leśniowski