20.12.2009 | Czytano: 1420

Krakowskim targiem (+zdjęcia)

Juniorki Gorców rozegrały kolejne spotkania w ramach mistrzostw Polski w unihokeju. Krakowskim targiem zakończyły się boje z Multi’75. W sobotę górą były nowotarżanki, nazajutrz komplet punktów wywalczyły unihokeistki spod Wawelu.

- Początek pierwszego spotkania to lekka przewaga krakowianek – mówi Ryszard Kaczmarczyk, który w zastępstwie poprowadził drużynę. Nominalny szkoleniowiec, Lesław Ossowski w tym czasie rozgrywał ligowe spotkanie z Szarotką w Suwałkach. – Dziewczęta były zagubione, ale tylko do straty pierwszej bramki – kontynuuje relację. - Potem obudziły się i coraz częściej zaczęły zagrażać bramce krakowianek. Trzeba przyznać, że gol Grzelec był piękny z zawijasa i zerwał „pajęczynę” z naszej bramki. Wyrównaliśmy po trójkowej akcji, którą zapoczątkowała Kubowicz, szybko piłeczkę oddała Trutej, a ta wyłożyła ją do „pustaka” Chowaniec.

Źle gospodynie rozpoczęły drugą tercję, bo już w 16 sekundzie straciły bramkę z wolnego z połowy boiska. Niemniej dominowaliśmy na parkiecie, ale dopiero w 31 minucie zdołały doprowadzić do wyrównania. Bramka padła z dobitki. Kolejne trafienie zaliczyły z zawijasa. Potem Chlebda świetnie dograła do Chowaniec, a ta trafia w okienko.

- Trzecia odsłona rozpoczęła się od samobójczego trafienia przyjezdnych – mówi Ryszard Kaczmarczyk. - Bramkarka Krakowa miała już piłeczkę w rękach, ale wykonała jakiś manewr, wrzucając ją do bramki. Potem Kubowicz trafiała z wolnego, lecz straciliśmy gola w zamieszaniu podbramkowym. Wynik spotkania ustaliła Sąder po rzucie wolnym.

Dodajmy, iż bardzo dobrze w nowotarskiej świątyni strzegła Rajnisz. W momentach gdy krakowianki naciskały popisała się kilkoma wysokiej klasy interwencjami. Między słupkami krakowskiej bramki stała Mrugała, była koleżanka klubowa Gorców, córka prezesa MMKS. Najpierw została zmieniona przez trenera, ale w trzeciej tercji powróciła na swój posterunek.

Rewanż dla krakowianek. Góralki po 40 minutach prowadziły 4:3 i miały sporo szans na podwyższenie rezultatu, ale ...- Nie dasz, dostaniesz – twierdzi Ryszard Kaczmarczyk. - Przy stanie 4:3 mieliśmy kilka stuprocentowych sytuacji, ale zamiast podwyższyć prowadzenie zrobiło się 4:4. Zabrakło nam też sił, a do tego para gwizdków zacięła się i gwizdała wolne dla rywalek w najgodniejszych miejscach do strzelenia gola. Ich fauli nie dostrzegała. Trzy bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry. Tragedii nie robimy, bo jeszcze nie raz te zespoły się spotkają i mam nadzieję przy bardziej obiektywnych arbitrach.

Gorce Nowy Targ – Multi’75 Kraków 7:3 (1:1, 3:1, 3:1) i 4:6 (2:2, 2:1, 0:3)
Bramki dla Gorców: Chowaniec 2, Czaja, Truty, Kubowicz, samobójcza, Sąder ( I mecz); Kubowicz, Truty, Chowaniec, Sąder (II mecz).

Gorce: Rejnisz (M. Zapała); Chlebda – Leśniak, Sąder – R. Zapała; Kubowicz – Truty – Chowaniec, Kaczmarczyk – Czaja – Bujak, Sulka. Trener Ryszard Kaczmarczyk.

Zdjęcia Mateusz Leśniowski
Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama