14.12.2009 | Czytano: 1391

Niezawodna Maja

W Brzegu Dolnym odbył się drugi ogólnopolski turniej klasyfikacyjny juniorek i juniorów w tenisie stołowym. Nowy Targ reprezentowany był przez trzech przedstawicieli. Najlepiej zaprezentowała się Maja Krzewicka, która zajęła drugie miejsce.

Tenisistka Gorców rozpoczęła boje w kategorii pierwszej. Wygrała swoją grupę eliminacyjną, odnosząc trzy zwycięstwa. Pokonała Paulinę Nowacką (MKSTS Polkowice) 3:1 (12,10,-7,7), Sylwię Składanek (Spójnia Warszawa) 3:0 (7, 9, 9) i Sandrę Wabik (Nadarzyn) 3:2 (4, 6, -8, -7, 3) oraz uległa Karolinie Komosińskiej (Bronowianka Kraków) 2:3 (-6, 12, -4, 6, -9).

Turniej główny reprezentantka nowotarskich Gorców rozpoczęła od gładkiej wygranej z Weroniką Łubą (Łomża) 4:0 (4, -7, 9, -6, 12, 2). W półfinale zmierzyła się ponownie z Karoliną Komosińską i tym razem była od niej lepsza. Oddała jej dwa sety do 7 i 6, ale w czterech była lepsza ( 4, 9, 12, 2) i w finale spotkała się z Pauliną Nowacką, również rywalką z grupy. Niestety Maja nie powtórzyła sukcesu grupowego i uznała wyższość 3:4 reprezentantki Polkowic.

- Był to niezwykle zacięty pojedynek - relacjonuje trener Gorców, Tomasz Klag. – Nowacka zagrała fenomenalnie. Taki tenis warto oglądać. Myślę, że o końcowym sukcesie Pauliny zadecydowały dwa pierwsze wygrane sety. Majka musiała gonić rywalkę. Przełamała ją w kolejnych dwóch partiach i piątą przegrała na przewagi 14:16. Równie dobrze wynik mógł być w drugą stronę. Szkoda tego seta. Niemniej w kolejnym doprowadziła do wyrównania i w decydującym prowadziła 5:1. Po zmianie stron jeszcze grały punkt za punkt do stanu 7:4. Potem Paulina wygrała pięć piłeczek z rzędu i objęła prowadzenie 9:7. Nowacka uwierzyła, że można wygrać. Majka broni dwa meczbole, doprowadzając do 10:10. Kolejny meczbol obroniony i jest 11:11, ale dwie kolejne piłki byty już dla Nowackiej, która grała blisko stołu i wszystko blokowała.
W turnieju juniorów występowali dwaj górale – Mikołaj Kierski i Adrian Bukowski.

- Szkoda pierwszej gry Mikołaja z Mateuszem Troką (AZS Gdańsk). Gdańszczanin nie dał pograć Mikołajowi, gdyż zbyt emocjonalnie podszedł do tego meczu – twierdzi Tomek Klag. – Potem ograł Kamila Tomaszuka (Krotosz Krotoszyn), z którym przegrał w Gdańsku. Wydawało się, że będzie dobrze w kolejnych potyczkach. Niestety uległ Maciejowi Raczyńskiemu (Odra Głoska) 2:3, po zaciętym boju i „jedynce” Michałowi Koryckiemu (Kwidzyn) 0:3.

W turnieju pocieszenia wygrał pierwszy pojedynek z Kamilem Puchalskim (Słoneczny Stok Białystok) 3:0, ale w kolejnym starciu nie sprostał Dariuszowi Burgerowi (Granit Strzelin) 2:3. – W piątym secie Mikołaj prowadził 7:1, ale potem działy się cuda – opowiada Tomek Klag. - Rywal niesamowicie mocno grał backhandem i forhendem. Mikołaj miał problemy z odbiorem i przegrał do 10. To był pojedynek o wejście do turnieju głównego. Tym samym sklasyfikowany został na miejscu 18 i otrzymał limit na kolejny OTK.

Niestety Adrianowi Bukowskiemu ta sztuka się nie udała. - Grał bez wiary – twierdzi trener. - Przegrał pierwszy pojedynek z najsłabszym w grupie i to być może wpłynęło na jego psychikę, bo był przecież rozstawiony z pierwszym numerem. Dopiero po dwóch przegranych meczach obudził się. Nie zdołał się jednak przebić do turnieju dodatkowego, bo wystąpił w drugiej kategorii. Na pewno tego startu nie zaliczy do udanych. Ostatecznie ukończył zawody na 31. miejscu.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama