13.12.2009 | Czytano: 1825

Wypłynęli na pełne morze (+zdjecia)

- Początki zawsze bywają trudne – powiedział Witold Chamuczyński, ceniony na Podhalu trener koszykówki. Przekonała się o tym drużyna UKS Piątka Nowy Targ, która zadebiutowała w ligowych szrankach. Tym samym męski basket powrócił do stolicy Podhala. Nie było to wejście smoka, ale też nikt czegoś takiego nie oczekiwał. Tym bardziej, iż nowotarżanie natrafili na rywala z najwyższej półki. W dodatku był straszy o rok.

– Tylko dwóch w zespole jest młodszych. To jedna klasa, która uczy się w SP 100 w Nowej Hucie – wyjaśnia trener krakowskiego zespołu. – W ubiegłym roku grali w lidze i dostawaliśmy baty. Nie wygraliśmy żadnego meczu. Pocieszające było to, że w każdym pojedynku rzucaliśmy ponad 40 punktów.

Mamy nadzieje, że tak samo będzie w przypadku górali. Ci też rzucili wiślakom ponad 40 punktów. Wierzymy, że pójdą w ślady kolegów z Krakowa. Ci w pierwszych dwóch kwartach udzielili góralom bezpłatnej lekcji basketu, ale... to było do przewidzenia. Dominowali na parkiecie. Nowotarżanie mieli problemy z kryciem każdy swego. Za bardzo zapędzali się pod kosz przeciwnika i jeden lub dwóch rywali było wolnych. Dostawali piłkę i dziurawili kosz. Zaimponowali też rzutami zza linii 625 cm. Co im przeciwstawili górale? Ambicję, wolę walki. W oczy rzuciło się kilku zdolnych graczy jak Michał Kowalczuk, Maciej Trzciński Kamil Pierwoła i Jan Żmuda. Do przerwy „Biała Gwiazda” prowadziły 61:14.

- Dam teraz pograć „ławce” - mówił w przerwie szkoleniowiec Wisły II. Jak powiedział, tak uczynił i... podopieczni Wojciecha Polaka wygrali kwartę trzema punktami. Nie wiem nawet, czy zdawali sobie z tego sprawę. Nie mogli jednak odwrócić losów spotkania, bo dystans był zbyt duży. Nie pozwolili na to także przybysze spod Wawelu, którzy w czwartej ćwiartce odrobili z nawiązką wspomnianą stratę trzech „oczek”.

- Staraliśmy się walczyć, ale to zespół otrzaskany w bojach, a my dopiero wypływamy na morze – mówi trener UKS Piątka, Wojciech Polak. - Przetrzymaliśmy sztorm w pierwszej połowie. Przyzwyczailiśmy się do siły wiatru oraz fal i zaczęliśmy utrzymywać się na powierzchni, śmielej żeglować. Na pewno to zasługa trenera „morza”, który dał nam fory w postaci wpuszczenia na wodę słabszych graczy. Cieszy mnie, że załoga mojego kutra coraz lepiej sobie radziła, potrafi już wykonywać polecenia kapitana.

UKS Piątka Nowy Targ – Wisła II Kraków 48:100 (9:32, 5:29, 21:18, 13:21.
Piątka: Balakowicz 2, Behounek, Bryniarski, Derebas 7, Kowalczuk 10, M. Leja 1, P. Leja, Pierwoła 7, Senio 5, Trzciński 10, Żegleń, Żmuda 6. Trener Wojciech Polak.


Koszykarze UKS Piątka Nowy Targ zajęli trzecie miejsce w turnieju, który rozegrany został w Wieliczce. Nowotarżanie wygrali jedno spotkanie, a dwa nieznacznie przegrali.

- Graliśmy sześć miesięcy temu z tymi zespołami i wszyscy trenerzy byli pod wrażeniem naszego postępu – mówi trener UKS Piątka, Wojciech Polak. – Z Wisłą toczyliśmy wyrównany bój przez dwie kwarty. Odskoczyli nam krakowianie w końcówce meczu. Powiem szczerze, że graliśmy jak równy z równym. Jeszcze brakuje nam ogrania w decydujących momentach, ale myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Z pierwszym zespołem Regis wynik do końca oscylował wokół remisu. W końcówce nas dogonili i przegonili. Zabrakło zimnej krwi. Za to zdecydowanie pokonaliśmy drugi garnitur Wieliczki. Podoba mi się, że chłopcy zaczynają grać szybką koszykówkę. W obronie wiedzą jak się zachować. Zastawiają piłki, pomagają sobie, ręce już pracują i potrafią podwajać. Wszystko idzie ku dobremu – zakończył Wojciech Polak.

UKS Piątka Nowy Targ – Wisła Kraków 29:49 ( 14:15, 3:11, 2:13, 10:10)
Punkty dla Piątki: Balakowicz 4, Trzciński 6, Żmuda 4, Pierwoła 13, Bryniarski 2.

UKS Piątka Nowy Targ – Regis I Wieliczka 45:50 (6:17, 16:10, 9:16, 12:7)
Punkty dla nowotarżan: Sudor 2, Balakowicz 6, Trzcinski 4, Bryniarski 2, Żmuda 14, P. Leja 6, Pierwoła 9.

UKS Piątka Nowy Targ - Regis II Wieliczka 44:24 (8:4, 11:4, 10:4, 9:8)
Punkty dla Piątki: M. Leja 3, Trzcinski 14, Żmuda 6, P. leja 4, Szymański 4, Pierwoła 9, Balakowicz 2.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama