08.12.2018 | Czytano: 2684

II liga: SOS… (+zdjęcia)

… to nie jest międzynarodowy sygnał w alfabecie Morse’a wzywający pomocy, chociaż w przypadku nowotarskiej siatkówki był już używany, ale bezskutecznie.

Co więc oznacza ten skrót? To Siatkarskie Ośrodki Sportowe. Ogólnopolski projekt szkoleniowy finansowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, skierowany do dzieci i młodzieży. Jego głównym celem jest upowszechnianie sportu, a w szczególności siatkówki. To jedyny, tak szeroko zakrojony, nowoczesny siatkarski projekt szkoleniowy na świecie. Na ten cel państwo łoży 12 mln złotych rocznie.

Dlaczego o tym wspominam? Otóż do stolicy zjechał zespół 15- i 16 – latków, piąty zespół w kraju, tyle, że w kategorii młodzików, objęty tym szkoleniem. Młodzi chłopcy trenują 16 godzin tygodniowo i rozgrywają dwa mecze weekendy – w seniorach i kadetach.

- Jest to projekt, którego cały świat nam zazdrości. To jest jedyna droga do sukcesów. Tak powinno wyglądać prawidłowe szkolenie – mówi Piotr Pagacz, który przed czterema laty reaktywował siatkówkę w stolicy Podhala. Teraz serce mu krwawi, że jego pomysły nie trafiły na podatny grunt. A szkoda, bo przecież jest hala, a w pobliżu szkoły i można byłoby o taki SOS w Nowym Targu powalczyć. Tym bardziej, iż siatkówka ma sporo sympatyków w mieście i okolicy, a świadczy o tym frekwencja bądź co bądź na meczach odległej ligi. Trzeba podziwiać naszych chłopaków, którzy nie przeszli takiej szkoły jak ich przeciwnicy.

To, że 15- latkowie nie są zebrani z podwórka, można było zauważyć w pierwszym secie. Samo poruszanie się po boisku, umiejętność obijania bloku, wyprowadzenia kontrataku, umiejętność wstrzymania ręki i poczekania na opadający blok, a przede wszystkim rozgrywanie piłki, a nie wystawienie. Jedynie co w tym secie było u nich na minusie, to zagrywka. Podarowali osiem punktów gospodarzom po błędach w polu serwisowym. Ryzykowali jednak przy wysokim prowadzeniu. Trzy razy cieszyli się z asa, dwa razy zablokowali górali, którzy żyli w tej partii z błędów przeciwnika.

W drugim secie obudzili się gospodarze. Siedziała im zagrywka. Odnotowaliśmy sześć asów serwisowych, przy trzech błędach. Wprowadzenie Apostoła na plac gry ożywiło drużynę. Jego ataki po prostej i po skosie były punktowe. Nie wstrzymywał ręki, walił, az milo było patrzeć. Nowotarżanie niemal przez cały set prowadzili 3-4 punktami, ale w końcówce popełnili kilka błędów i rywal był z nimi na styku. Przy stanie 24:23 zepsuł zagrywkę, trafiając w pół siatki.

Trzeci set również dla nowotarżan, którzy wygrali go na przewagi. W nim niemal przez cały czas prowadzili krakowianie, ale końcówka należała do miejscowych. Przyjezdnym nie pomogły cztery asy ( przy trzech górali), ani cztery błędy serwisowe przeciwnika, przy ich trzech.

Czwarty set dla gości, którzy sprytnie grali na siatce, obijali blok, atakowali pod górę. Sporo było wybloków, po których skutecznie kontratakowali.

Decydujący set rozpoczął się fantastycznie dla gospodarzy, którzy prowadzili 5:1, a zmieniali strony przy stanie 8:4. Wydawało się, że nie mogą przegrać tej partii. A jednak! Zrobili to na własne życzenie. Źle rozegrane piłki, nie w tempo, atakujący wrzucony w siatkę i krakowianie doprowadzili do stanu 9:9, końcówka to kolejne błędy w rozegraniu i dwa punkty pojechały pod Wawel.

Gorce Nowy Targ – Sparta II Kraków 2:3 (17:25, 25:23, 26:24, 20:25, 12:15)
Przebieg meczu:

I set: 5:3, 8:10, 10:165, 14:20, 17:25.
II set: 5:3, 10:7, 15:11, 20:16, 25:23.
III set: 4:5, 8:10, 13:15, 18:20, 26:24.
IV set: 2:5, 7:10, 11:15, 15:20, 20:25.
V set: 5:1, 10:9, 12:15.
Gorce: Rapacz, Kwiatkowski, Kroma, Jasiurkowski, Lupa, Filarecki, Batkiewicz (libero), Doleński (libero) oraz Koziana, Bałos, Pysowski, Apostoł, Podlipni. Trener Izabela Łabuz.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski
 

Komentarze







reklama