05.12.2009 | Czytano: 1413

Szwajcarki za mocne

W szwedzkiej miejscowości Västerås rozpoczęły się mistrzostwa świata w unihokeju kobiet. Polska reprezentacja, która występuje w podgrupie A rozpoczęła zmagania od porażki z brązowymi medalistkami poprzednich mistrzostw Szwajcarkami. Niespodzianki nie było. Bardziej doświadczona drużyna wygrała, chociaż...



W pierwszej tercji biało –czerwone postawiły się utytułowanemu rywalowi. Nie załamały się utratą gola już w 3 minucie, ale konsekwentnie grały, przede wszystkim opierając swoją taktykę na destrukcji. Jeśli była okazja, to wyprowadzały kontrataki. W 16 minucie konsternacja zapanowała w obozie rywalek, bo nasze reprezentantki, za sprawą duetu Plechan – Kolasińska doprowadziły do wyrównania. Ostanie słowo w tej odsłonie należało jednak do Szwajcarek, które w kolejnych tercjach urządziły sobie bramkowe łowy. Polki nie grały już tak konsekwentnie, zapominały o kryciu, nie nadążały za akcjami rywalek.



- Mimo przegranej był to dobry występ naszej drużyny narodowej – twierdzi Dominik Siaśkiewicz. - Szczególnie pierwszą tercję dziewczyny zagrały znakomicie. Dobrze kryły, blokowały strzały i wyprowadzały kontry. Wynik 2:1 mówi sam za siebie, Niestety z upływem czasu uszło powietrze z naszej drużyny. Bardziej doświadczone i ograne w światowej elicie przeciwniczki zaczęły dochodzić do głosu. Nasze dziewczęta pozostawiały im zbyt dużo swobody. Miały sporo czasu i miejsca na dokładne rozegranie piłeczki oraz by spokojnie przymierzyć. Start mimo przegranej można uznać za dobry. Dziewczyny walczyły i wywiązywały się z wytycznych trenerów. Przed nami ważny mecz z Rosjankami, zwycięstwo daje nam realne szanse na walkę o miejsce siódme, które prawo gry w następnym czempionacie globu.


Szwajcaria – Polska 9:1 (2:1, 3:0, 4:0)
Bramka dla biało-czerwonych: Plechan.
Polska: Postawka - Pazio, Zielenkiwicz, Plechan, Stachowiak, Kolesińska - Piotrowska, Mroch, Waksmundzka, Samson, Jurkowska – Białoń, K. Koszela, Sarna Pohrebny, N. Koszela, Mroch, Kwiecińska.

Stefan Leśniowski
Foto Dominik Siaśkiewicz; Floorball24.pl

Komentarze







reklama