po problemach technicznych jakie trapiły go podczas inauguracji tegorocznego cyklu, była to druga szansa na odrobienie strat punktowych w serii 2018. W jej trakcie zeszłoroczny Mistrz Polski Juniorów pokazał, że w klasie Open zaczyna czuć się coraz pewniej!
Przygotowany na 3 eliminację sezonu tor w Tarnowie Podgórnym obfitował w serię przeszkód na światowym poziomie. Na trasie nie brakowało takich przeszkód jak sekcja skalna, drewniane belki, opony, czy też dużych skoków w motocrossowym stylu. Mimo sporej ilości przeszkód trasa miała szybki charakter, co zwiastowało dynamiczną rywalizację.
Po biegach kwalifikacyjnych startujący z numerem 6 Nowotarżanin wykręcił drugi wynik w stawce klasy Open. Po opadnięciu bramek startowych Kaczmarczyk zaliczył świetny start w pierwszym finale i przyjął drugą pozycję w wyścigu. Pewna i równa jazda pozwoliły mu kilkukrotnie mocno zbliżyć do lidera Emila Juszczaka, ale ostatecznie linię mety przekroczył z drugim wynikiem, inkasując przy tym 17 punktów. W drugim wyścigu zawodników czekał start w odwróconej kolejności, który oznaczał wzmożony wysiłek w przebiciu się na czoło stawki. Po drobnym incydencie zaraz na starcie i bliskim kontakcie z kierownicą motocykla Juszczaka, Kaczmarczyk zaczął walkę o topowe pozycje, ale niestety jego szarżę przerwał błąd na sekcji belek, którego skutkiem okazał się upadek. W jego wyniku Oskar stracił kilka cennych sekund, ale szybko powrócił do gry, jednak odrobienie straty okazało się już niemożliwie i finalnie drugi bieg Kaczmarczyk podsumował 4 wynikiem. Szczęście uśmiechnęło się do niego jednak w biegu ostatnim, podczas którego numer 6 po długiej walce z Grześkiem Kargulem, ponownie na mecie zarejestrował się z trzecim rezultatem. Wynik 2-4-2 dał mu drugie miejsce na końcowym podium.
W końcu runda ułożyła się po mojej myśli i na gorąco po zawodach mogę powiedzieć, że naprawdę jestem zadowolony zarówno ze swojego wyniku, jak i z samej jazdy. Było co robić, a trasa była przygotowana perfekcyjnie. Pierwszy i trzeci bieg były świetne. Trzymałem gaz, nie popełniłem błędów i mocno naciskałem na rywali, co w efekcie przyniosło mi dwukrotnie drugą lokatę w wyścigu. W biegu drugim podczas którego startowaliśmy w odwróconej kolejności zaliczyłem dobry start, ale niestety na belkach zaliczyłem glebę, która kosztowała mnie kilkanaście sekund, których nie byłem już w stanie odrobić. Co do samej organizacji, to chciałbym gorąco pogratulować organizatorom, bo to jak podeszli do tematu i to na jakim poziomie zorganizowali eliminację, przeszło moje oczekiwania. Takie podejście się ceni i to sprawia, że aż chce się ścigać. Na koniec chciałbym podziękować także całemu mojemu zespołowi i przyjaciołom, którzy wspierali mnie przez cały dzień oraz których pomoc okazała się nieoceniona. Dziękuję! – skomentował Kaczmarczyk.
Po trzech przystankach w klasyfikacji generalnej Kaczmarczyk ze stanem konta, wynoszącym 90 punktów zajmuje 3 lokatę, tracąc do drugiego Grześka Kargula 51 oczek. Kolejną szansę na odrobinie strat Oskar będzie miał za nieco ponad miesiąc w Elblągu, który w dniach 11-12 sierpnia będzie gospodarzem 4 i 5 eliminacji tegorocznego sezonu Mistrzostw Polski SuperEnduro.
Materiał prasowy