29.11.2009 | Czytano: 1964

Derby na remis (+zdjecia)

Rywalizacja Górali z Szarotką zawsze elektryzowała fanów unihokeja w stolicy Podhala. Mecze zawsze miały swój smaczek, a emocjami i dramaturgią można byłoby obdzielić wiele spotkań. Tak jednak było w seniorach, ale na juniorskim gruncie zespoły spotkały się po raz pierwszy.

Powód? Dwa najlepsze seniorskie zespoły w kraju nie miały bezpośredniego zaplecza. Górale jako pierwsi zmontowali zespół, a ich lokalny rywal dopiero w tym roku. Niemniej nie zabrakło emocji i dramatycznych spięci jak w seniorskich derbach.

- Świetne spektakle jak na nasze polskie warunki – ocenił derby trener Szarotki, Artur Kasperek, uznawany za najlepszego defensora w kraju.
Pierwszy derbowy pojedynek zakończył się triumfem Szarotki, chociaż faworytem byli Górale. Oni też po 20 minutach prowadzili 2:0. Ich przeciwnik grał bardzo nerwowo. Widać było, że trema dała znać o sobie. W przerwie jednak Artur Kasperek zmienił taktykę i okazało się, że diabeł nie jest taki straszny jak go malują. Zaczął popełniać błędy, które z zimną krwią wykorzystali jego podopieczni. Zacięta walka o każdy skrawek boiska trwała do ostatniej sekundy meczu. Decydująca bramka padła 8 sekund przed zakończeniem trzeciej tercji. Zdobył ją Ryś niemal z połowy boiska.

– To był mocny strzał po ziemi i bramkarz nie miał nic do powiedzenia, bo piłeczka koło jego nogi znalazła drogę do siatki – mówi trener Szarotki, Artur Kasperek. – Cieszy mnie zwycięstwo, bo odniesione zostało nad faworytem, zespołem starszym od nas o 2- 3 lata, z ogranymi zawodnikami w ekstralidze. Zagraliśmy mądrze taktycznie, szczególnie w drugiej i trzeciej odsłonie. Z poświęceniem w obronie i z szybko wyprowadzanymi kontratakami. Górale starali się nas rozbić indywidualnymi akcjami, a to była woda na nasz młyn.

- Nie można tak grać – złościł się szkoleniowiec Górali, Dominik Siaśkiewicz. – Jeśli jest się faworytem, należy to udowodnić na parkiecie, na którym papierowe rozważania biorą w łeb, jeśli nie realizuje się założeń taktycznych i kompletnie nie myśli. Prowadząc 2:0 chłopcy zapewne byli przekonani, że rywal się przed nimi pokłoni i na stojąco go wypunktują. Takie myślenie w drugiej tercji, w której oddaliśmy zaledwie jeden celny strzał na bramkę przeciwnika, srodze się zemściło. Musieliśmy gonić wynik, a gdy go dogoniliśmy, to nieodpowiedzialna kara kosztowała nas utratę punktów.

Rewanżowe spotkanie lepiej rozpoczęła Szarotka, która prowadziła już 2:0. Drugiego gola zdobyła grając w osłabieniu. Górale mieli optyczną przewagę, częściej byli w posiadaniu piłeczki, ale strzelali...raczej na wiwat. Trenerowi usta się nie zamykały, bez przerwy pouczał graczy. Widocznie jego uwagi wreszcie dotarły do zawodników, bo ci pod koniec odsłony wykorzystali wolnego „łapiąc” kontakt z przeciwnikiem. Zaś zaraz po przerwie doprowadzili do wyrównania i od tego momentu na cios odpowiadano ciosem. W 47 minucie Chlebda nie wykorzystał rzutu karnego. Gdy w 56 minucie Górale objęli prowadzenie, trener Szarotki zagrał va banque. Na 2 minuty i 30 sekund przed końcem wycofał bramkarza. Furczoń ostemplował słupek pustej bramki, a potem Szarotka dokonała złej zmiany i rywal postawił kropkę nad „i”.

- Wygrana cieszy, ale gra nie – mówi Dominik Siaśkiewicz. – Chłopcy znacznie więcej potrafią niż pokazali.

- Indywidualne błędy zadecydowały o naszej porażce. Zabrakło też skuteczności. Niemniej jeszcze sporo nauki przed nami – twierdzi Artur Kasperek.

X3M Górale Nowy Targ – Blast Szarotka Nowy Targ 4:5 (2:0, 0:3, 2:2) i 7:5 (1:2, 3:1, 3:2)
I mecz:
1:0 - Barszczewski (6:19),
2:0 - K. Sikora (11:45),
2:1- Wątorek - Korwel (22:32),
2:2 - Czeladziński (28:03),
2:3 - Ryś (34:08),
2:4 - Czeladziński (48:13),
3:4 - Furczoń - Lipkowski (51:51),
4:4 - Bukański (53:03),
4:5 - Ryś - Chlebda (59:52 w przewadze);

II mecz:
0:1 - Chlebda (6:20),
0:2 - Sołtys (15:01 w osłabieniu),
1:2 - Furczoń - Lipkowski (18:48),
2:2 - Polaczek - B. Sikora (22:09),
3:2 - T. Brzana - Bukański (25:11),
3:3 - Wątorek - Chlebda (25:56),
4:3 - Polaczek (29:45),
4:4 - Chlebda - Wątorek (45:27 w przewadze),
5:4 - B. Sikora (49:33),
5:5 - Chlebda - Tomalak (50:47),
6:5 – Polaczek (55:39),
7:5 - Lipkowski - Brzana (59:16 w ).

Sędziowali: Karolina Piekarczyk i Ryszard Kaczmarczyk z Nowego Targu.


X3M Górale:
P. Brzana; Barszczewski – Chrobak, B. Sikora – Garb, Subik; Furczoń – Lipkowski – T. Barzna, Bukański – Polaczek – Świstak, Zubek – Żuk – K. Sikora. Trener Dominik Siaśkiewicz.


Blast Szarotka
: Tylecki; Ryś – Korwel, Kawa – Sołtys, Jasiura; Wątorek – Chlebda – Tomalak, Jarząbek – Sawina – Czeladziński. Trener Artur Kasperek. W drugim mecz w bramce stali: Bujak (40:00 Paprocki).

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama