Wiślaczki od pierwszej sekundy rzuciły się na góralki. Zastosowały agresywne krycie już na połowie nowotarżanek, które miały spore problemy z wyprowadzeniem piłki. Stąd też w statystykach widnieje liczba 32 w rubryce „ straty”. Krakowianki mogły sobie pozwolić na agresywną grę, bo dysponowały długą ławką. Trenerka Wisły miała do dyspozycji dwanaście zawodniczek i wszystkimi „żonglowała”.
– Nam po prostu zabrakło sił, by przeciwstawić się nawałnicy gospodyń – mówi trener Gorców, Wojciech Polak. – Szybko nam odskoczyły. Nie jestem załamany takim wynikiem, podobnie jak dziewczęta. Rywalki były od nas starsze i zdecydowanie przewyższały nas warunkami fizycznymi.
Nowotarżanki miały 26- procentową skuteczność z gry. Na 28 rzutów osobistych 15 trafiło do dziury. Nie „siedział” rzut za linii 625 cm. Na dwanaście prób tylko dwie były udane.
Wisła Kraków – Gorce Steskal Nowy Targ 114:45 (28:10, 31:12, 24:13, 31:10)
Gorce: Czubernat 1, Krzysztofiak 2, Perhon 8, Słaby 3, Lasak 4, Żegleń 10, Nykaza 13, Leśnicka 2, Kram 2. Jeżewska. Trener Wojciech Polak.
Stefan Leśniowski