28.11.2009 | Czytano: 1156

Mistrzowie destrukcji

Ostatni ligowy mecz MMKS-u w tym roku nie powinien się odbyć. PZHL wyznaczył zgrupowania kadr do 20 i 18 lat, w czasie trwania sezonu ligowego. Tymczasem trzon obu reprezentacji tworzą zawodnicy MMKS-u, którzy od tygodnia przebywają na zgrupowaniach. Centrala naprawdę nie ma wyobraźni, albo jest mistrzem destrukcji.

Termin mistrzostw świata dwudziestolatków, które rozgrywane będą w grudniu w naszym kraju nie był jej znany? Może nie wiedzą z jakich klubów pochodzą reprezentanci? Wszystko możliwe. Tak można wnioskować, po konferencji prasowej sekretarza generalnego związku, Marka Bykowskiego, który stwierdził, iż reprezentacja dwudziestolatków zbudowana jest na uczniach i absolwentach SMS. Tymczasem 14 wybrańców Mieczysława Nahunko i Mariusza Kiecy nawet nie wąchało „szkółki”. Czym jeszcze zaskoczą nas szefowie rodzimego hokeja? Już tak dużo namącili, mimo iż to dopiero połowa sezonu, że aż ciarki człowieka przechodzą co jeszcze mogą zbabrać.

- Trenerzy kadry prosili nas, by rozegrać to spotkanie, bo w przeciwnym razie zostanie zakłócony cykl szkoleniowy kadry – mówi trener MMKS, Jacek Szopiński.Zgodziliśmy się, mimo iż miałem drużynę w rozsypce. Utrudniało nam to przygotowanie do meczu, bo w bardzo okrojonym składzie przeprowadzaliśmy zajęcia. W zawodach musieli wziąć udział narzekający na kontuzje - Neupauer i Leśnicki. Ten drugi był na testach w Sanoku i wrócił z bólem kolana ( w poniedziałek udaje się na rozmowy – przyp. SL) Nie był przydatny drużynie i posadziłem go ławce w trzeciej tercji. W pierwszej tercji urazu nabawił się Marek i zmuszony byłem grać na pięciu defensorów. Od początku gra nam się nie układała, ale mimo wszystko rywal był w naszym zasięgu. W pierwszych dwóch tercjach ułatwiliśmy mu zadanie, popełniając mnóstwo błędów. Niestety nie pomógł nam golkiper. Niesłuchowski nie miał swojego dnia. Mam nadzieję, że na mistrzostwach świata będzie w optymalnej formie, bo widocznie spora dawka treningowa zabiła jego dyspozycję. Po czwartej bramce musiał usiąść na ławce, a między słupki wszedł Tobiasiewicz, który ostatnio nie trenował, bo naciągnął pachwinę. Jego wyjazd do Sosnowca stał pod znakiem zapytania. Pojechał, ale nie był bramy pod uwagę, że będzie bronił. Sytuacja wymusiła jego udział w meczu. Zaprezentował się z dobrej strony. W trzeciej tercji przeważaliśmy, wypracowaliśmy sobie kilka świetnych sytuacji, ale tego dnia skuteczność również nie była naszym atutem. Gospodarze kontrowali, lecz pewnie bronił Tobiasiewicz.

SMS Sosnowiec – MMKS Podhale Nowy Targ 5:3 (2:1, 3:1, 0:1)
Bramki dla Podhala: Woźniak, Puławski, Kos.
MMKS: Niesłuchowski (35 Tobiasiewicz); Marek – Cecuła, Wróbel – W. Bryniczka, R. Mrugała – Nienko; Woźniak – Neupauer – Sulka, Szumal – Puławski – Kos, Leśnicki – Leśniowski – Tylka. Trener Jacek Szopiński.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama