10.10.2017 | Czytano: 1644

Zych zdobywcą Pucharu Śląska i Opolszczyzny (+zdjęcia)

Nowotarżanin Adam Zych został zwycięzcą Pucharu Śląska i Opolszczyzny w klasie Senior 2 w motocyklowych zawodach cross country.

Ostania siódma eliminacja odbyła się w Biskupicach. Wystartowało w niej 86 zawodników. Adam Zych jako jedyny reprezentował Podhale, w klasie S2 . Rywalizował z 19 jeźdźcami i zajął trzecie miejsce. Po sześciu eliminacjach był liderem i aby utrzymać pozycję musiał ukończyć zawody minimum na 14 pozycji. Sztuka się udała i z głównym trofeum wrócił do domu. Bral udział w sześciu z siemu eliminacji. Trzy razy wygrywał, raz był pierwszy i dwa razy stanął na najniższym stopniu podium. W sumie zgromadził 284 punkty i okazał się najlepszy w klasyfikacji generalnej, co dało w sumie 36 punktów przewagi nad drugim po odliczeniu najsłabszej eliminacji. W przypadku nowotarżanina była to ta, w której nie wystartował.

- Na zawody w Biskupicach pojechałem z myślą o wygraniu całego cyklu Pucharu Śląska i Opolszczyzny. Pogoda przed zawodami nie dopisywała, padał deszcz, nie było zbyt ciepło. Być może aura była powodem, że frekwencja nie powalała na kolana, ale czołówka jak zwykle w komplecie była obecna. Nikt nie chciał odpuścić – relacjonuje Adam Zych. - Łącznie w całym cyklu zawodów w mojej klasie wystartowało 214 zawodników. Przyjechał bronić pierwszej pozycji. Warunkiem koniecznym było ukończenie rajdu na co najmniej 14 miejscu. Po wynikach poprzednich eliminacji wydawało się, że nie jest to wielki problem. Tylko defekt sprzętu mógł mi odebrać zwycięstwo. Trasa trudna, z muldami i piaskiem, a do tego ten deszcz. Start miałem dobry. Jechałem na trzeciej pozycji, w połowie okrążenia byłem już drugi. Dosyć długo męczyłem się z zawodnikiem, któremu narzucałem wysokie tempo. W końcu go nie wytrzymał i popełnił błąd. Zaliczył wywrotkę. Po tym incydencie wyszedłem na prowadzenie. Jechałem spokojnie i rozważnie, aby ukończyć wyścig, w tym wypadku to był priorytet. Trzy okrążenia do końca musiałem zjechać na tankowanie, które długo trwało i zawodnicy z tyłu mnie wyprzedzili. Z okrążenia na okrążenie nadrabiałem stracony teren, ale nie udało się ich wyprzedzić i ze stratą 17 sekund do triumfatora jako trzeci przeciąłem linię mety. Byłem przeogromnie szczęśliwy, bo wiedziałem, że jestem zwycięzcą całego cyklu. Sezon dla mnie bardzo udany. Ukończyłem go bez kontuzji i problemów ze sprzętem. Dziękuję osobom, które przyczyniły się do tego zwycięstwa - Nowotarskiemu Klubowi Kolarskiemu, z którym mogłem trenować i przygotowywać się do wyścigów, megkursy, Dyzio Serwis ,Willa nad Dunajcem ,Redakcji Podhale24 i Sportowe Podhale i innym –zakończył Adam Zych.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama