Korzystający z przerwy w serii mistrzostw Polski SuperEnuro zawodnik z Nowego Targu zdominował rywalizację w najsilniejszej z klas S1, zaliczając przy tym doskonały trening przed tegorocznym startem w zawodach Red Bull 111 Megawatt.
Start Kaczmarczyka do samego końca stał jednak pod znakiem zapytania. Niespodziewana infekcja wirusowa, która zaatakowała organizm nowotarżanina, sprawiła, że sobotni poranek spędził on w szpitalu podpięty pod kroplówkę. Na szczęście seria leków postawiła aspirującego do tytułu mistrza Polski SuperEnduro zawodnika na nogi, dzięki czemu był w stanie podjąć rękawicę rzuconą przez rywali w klasie Senior 1.
Trasa drugiej eliminacji łączyła w sobie zarówno elementy motocrossowe, enduro z licznymi, piaszczystymi podjazdami, leśnymi przejazdami oraz przeszkodami superenduro w postaci belek i opon. Formuła zawodów przewidywała natomiast dwa, 60-minutowe biegi.
Pierwszy wyścig rozpoczął się dla Oskara perfekcyjnie. Idealny start zakończył się zdobyciem holeshota i wyjechaniem na trasę zawodów na pozycji lidera, której jak warto zaznaczyć, nie oddał już do samego końca. Po drodze numer 6 zaliczył jeden, dość groźnie wyglądający upadek, po którym jednak dość szybko się pozbierał i pojechał dalej. Zwycięstwo zagwarantowało Oskarowi 50 punktów.
W drugim wyścigu po drobnych problemach na starcie, Nowotarżanin musiał się zdecydowanie mocniej nagimnastykować, by objąć pozycję prowadzącego. Po jednym okrążeniu był już jednak na czele i z takim wynikiem dojechał do mety. Rezultat 1-1 zagwarantował mu oczywiście szczyt podium.
- W zawodach w Lidzbarku Warmińskim wystartowałem pierwszy raz i muszę przyznać, że bawiłem się świetnie. Fajna atmosfera, świetny teren, ciekawa trasa o mocno piaszczystym podłożu - także było co robić. Ilość piachu ucieszyła mnie tym bardziej, że już za kilka tygodni Red Bull 111 Megawatt, także poza zwycięstwem odbyłem tutaj naprawdę solidny trening. Trasa choć ogólnie była przyjemna, to było kilka sekcji, które określiłbym mianem naprawdę trudnych. Przyczyniło się do tego dodatkowo błoto, szczególnie na zacienionych odcinkach leśnych. Jeśli tylko mój kalendarz startów mi na to pozwoli, to chętnie pojawię się także na jesiennej rundzie finałowej. Dzięki wszystkim za doping – powiedział Oskara Kaczmarczyk.
Teraz przed Oskarem Kaczmarczykiem okres wzmożonych przygotowań do Red Bull 111 Megawatt. Największa polska impreza Hard Enduro wystartuje już 9-10 września.
Czy Kaczmarczykowi uda się pobić swój najlepszy, dotychczasowy rezultat podczas Megawatt, czyli miejsce 6? Okaże się już niebawem!
Informacja prasowa