24.07.2017 | Czytano: 2031

Kaczmarczyk coraz bliżej mistrzowskiego tytułu (+zdjęcia)

Ambitny Junior, który ma już na swoim koncie tytuł wicemistrza kraju SuperEnduro, w miniony weekend w Bytomiu potwierdził, że w tym roku ma ogromny apetyt na mistrzostwo.

W trakcie VI i VII eliminacji Oskar Kaczmarczyk triumfował w sumie aż w pięciu wyścigach swojej klasy i raz - po dość poważnym wypadku - zarejestrował się na linii mety jako drugi. Finalnie z Bytomia wyjechał z pakietem 117 punktów, który pozwoliły mu tym samym umocnić się na pozycji lidera tegorocznego cyklu.

Bytomskie eliminacje polskich zmagań SuperEnduro okazały się gorące nie tylko ze względu na zaciekłą rywalizację zarówno w klasie Open, jak i Junior. Przechodząca obecnie nad Polską fala upałów dodatkowo podkręciła atmosferę, serwując zawodnikom oraz przybyłym do Bytomia kibicom temperatury powyżej 30 kresek powyżej zera, a także burzę z intensywnymi opadami deszczu, które drugiego dnia przeszły nad torem AJSKA.

Oskar Kaczmarczyk, który w ostatnim czasie intensywnie trenował w Rumunii, w Bytomiu od samego początku mocno akcentował swoją doskonałą dyspozycję. Wygrana w biegu kwalifikacyjnym otwarła przed nim drzwi do trzech wygranych biegów finałowych, które dały mu w sobotę miejsce na szczycie podium. Drugiego dnia, kiedy zawodnicy wyjechali na tor w przeciwnym kierunku, nowotarżanin w biegu kwalifikacyjnym wykręcił najlepszy czas z całej stawki mistrzostw Polski. Świetny wynik okazał się motywujący podczas dwóch finałów, w trakcie których jeździec KTMSKLEP.PL / EUVIC nie dał najmniejszych szans rywalom i wygrał.

W biegu trzecim los okazał się dla Kaczmarczyka mniej łaskawy. Na jednym z zakrętów wjechał wprost w Emila Juszczaka, zbierającego się po wywrotce. W efekcie tego upadku, obaj zawodnicy stracili mnóstwo czasu na rozłączeniu zakleszczonych motocykli, co w wypadku Kaczmarczyka przekreśliło jego szanse na perfekcyjne zwycięstwo wynikiem 1-1-1. Finalnie dwie wygrane i drugie miejsce w finale trzecim, pozwoliły Oskarowi stanąć w Bytomiu na szczycie podium także w niedzielę.

- No i udało się. Kolejne dwie wygrane rundy w padły moim łupem, co przybliża mnie do ukończenia sezonu na szczycie. Łatwo jednak nie było, bo chłopaki mocno napierali, a i wysokie temperatury znacząco utrudniały rywalizację. Pierwszego dnia zawody ukończyłem bez przygód, z trzema wygranymi i kompletem 60 punktów. Drugi dzień okazał się już nieco bardziej nieprzewidywalny. Na kilka minut przed jednym z naszych startów nad Bytomiem zgromadziły się ciężkie, burzowe chmury, z których wylało się sporo deszczu, zmieniając przy tym drastycznie nawierzchnię toru AJSKA. Pojawiło się błoto, a kamienie i belki stały się bardzo śliskie, co wymagało jeszcze większego skupienia. Po dwóch wygranych finałach, w trzecim zaliczyłem glebę przez którą straciłem kilkadziesiąt cennych sekund. Na jednym z zakrętów wjechałem w zawodnika klasy Open, który wywrócił się i którego wchodząc w zakręt kompletnie nie było szans dostrzec. Nasze motocykle nie tylko oberwały, ale zakleszczyły się dość mocno. Moment ten wykorzystała konkurencja, w efekcie czego niedzielę podsumowałem z rezultatem 1-1-2 – skomentował swój start w Bytomiu Oskar Kaczmarczyk.

Na trzy przystanki przed końcem sezonu Kaczmarczyk gromadzi okrągłe 300 punktów i utrzymuje bezpieczną, 54-punktową przewagę nad drugim Aleksandrem Gotkowskim.

Na kolejne emocje związane z mistrzostwami Polski przyjdzie nam poczekać nieco ponad miesiąc, a dokładnie do 26 i 27 sierpnia, kiedy odbędą się eliminacje na torze w Lublinku.

Informacja prasowa
 

Komentarze







reklama