02.11.2009 | Czytano: 1187

Chłodna kalkulacja

- Z kim będziemy trenowali? – martwił się sztab szkoleniowy Podhala, jeszcze przed wyjazdem do Gdańska, mając w rękach dokument z powołaniami na kadrę seniorów, U 23 i U20. W nim aż… roiło się od nazwisk hokeistów z Nowego Targu. Toteż Milan Jančuška z Markiem Ziętarą i Jackiem Szopińskim wymyślili, iż w poniedziałek o godzinie 18, ci, którzy im zostaną, wspólnie z pierwszoligową drużyną MMKS-u będą razem trenowali.

Zapewne nie wiedzieli, że podróż do Gdańska, zmieni ten wymyślony przez nich scenariusz. Jechali nad morze pełen nadziei, iż WGiD PZHL spojrzy łaskawym okiem – jak na poprzedników - i anuluje kary Marcinowi Koluszowi i Krystianowi Dziubińskimu, których zawiesił po toruńskich mistrzostwach świata. Co prawda „przywalono” im roczek dyskwalifikacji, ale... w przeszłości zawodnikom z podobnymi wykroczeniami skracano kary po połowie jej odbycia. Święcie wierzyli, że również im zostaną darowane grzechy. Przeliczyli się.

Gdy w poniedziałek rano gruchnęła wieść, iż Podhale zabroniło  uczestniczenia w zgrupowaniach i meczach towarzyskich swoim zawodnikom w okresie od 2 – 8 listopada, od razu skojarzono to z odwetem na wyżej wspomnianą okoliczność.

- Żaden odwet - zaprzecza Andrzej Podgórski, prezes SSA Wojas Podhale. – Żaden też bojkot, jak niektórzy chcą to widzieć. To chłodna kalkulacja. Dbamy o interes firmy, bo ona w tym wszystkim jest najważniejsza, a nie jakieś towarzyskie potyczki. Powołania dostało od nas 13 zawodników z trzech reprezentacji. Trenerzy nie mieliby z kim prowadzić zajęcia, w dodatku przed arcyważnym dla nas spotkaniem z Naprzodem Janów o prawo gry w szóstce. Tymczasem nasz rywal spokojnie przygotowywałby się do tego spotkania w komplecie. W zespole z Janowa występują też zawodnicy związani kiedyś z naszym klubem i ich motywacja będzie podwójna. Dla mojej firmy priorytetem jest awans do szóstki i temu celowi podporządkujemy przerwę w rozgrywkach. Gdybym rozpuścił zawodników po kadrach, to wróciliby dopiero w przeddzień meczu. Do tego zagadką byłaby ich forma fizyczna i psychiczna. Samobójcami nie jesteśmy Na to nie mogłem wyrazić zgody i wszystkich z kontraktami oraz stypendiami zatrzymałem w klubie.

Do Sanoka ( 6 – 7 listopada biało –czerwoni zagrają z Ukrainą) mieli jechać: Krzysztof Zborowski, Rafał Dutka, Tomasz Malasiński i Krzysztof Zapała, a na zgrupowanie kadry do 23 lat - Artur Kret, Maciej Sulka Dariusz Gruszka i Piotr Ziętara. Na „dwudziestkę” powołania otrzymali: Bartłomiej Niesłuchowski Michał Marek, Bartłomiej Neupauer, Kacper Bryniczka, Piotr Kmiecik, Damian Kapica (stypendyści Wojasa) oraz Szymon Wróbel i Dominik Cecuła z MMKS-u. Ci najprawdopodobniej w czwartek rano dojadą do kadry selekcjonera Mieczysława Nahunko.

– Zawodnicy dostali polecenie, że mają zostać i my tego nie komentujemy – powiada drugi szkoleniowiec „Szarotek”, Marek Ziętara. – Pozytywem jest, że będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników – dodawał trener, Milan Jančuška.

Sami zawodnicy również nie byli skorzy do zwierzeń, chociaż nie ukrywali, iż chcieliby znaleźć się na zgrupowaniu. - Robimy to co nam kazali pracodawcy. Nie mamy innego wyboru – mówili kadrowicze.

Czy ta decyzja nie spowoduje odwetu ze strony PZHL?

- Sankcje mogłyby spotkać zawodników, gdyby oni odmówili występów w drużynie narodowej – twierdzi Andrzej Podgórski - ale oni chcieli wziąć udział w zgrupowaniu. Decyzję o ich zatrzymaniu w klubie podjąłem ja, prezes firmy SSA Wojas Podhale. Muszą być do naszej dyspozycji, bo obowiązuje ich Kodeks Pracy. Gdyby nie wykonali polecenia firmy, a co za tym idzie przez trzy dni nie stawili się w pracy, to ponieśliby konsekwencje.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama