14.06.2017 | Czytano: 1294

Pierwsza liga nie dla Gorców

Pingpongiści Gorców nie zdołali awansować do pierwszej ligi. Po remisie we własnej hali, nowotarżanie w wyjazdowej potyczce ulegli tenisistom ze Zduńskiej Woli.

Podobnie jak pierwsze, tak i drugie spotkanie dostarczyło niesamowitych emocji. Losy awansu dosłownie rozstrzygnęły się w ostatniej grze singlowej, w której Jakub Czyszczoń mierzył się z Przemysławem Gierakiem. W przypadku wygranej nowotarżanina mecz zakończyłby się remisem 5:5, a biorąc pod uwagę większą ilość wygranych setów w obu meczach, ten wynik oznaczałby awans Gorców. Niestety po dramatycznym, pięciosetowym boju zwycięsko z tego pojedynku wyszedł reprezentant gospodarzy.

- Wcale nie uważam, że ten akurat mecz zadecydował o naszym niepowodzeniu. Podobnie jak w pierwszym meczu, tak i teraz kluczowe było otwarcie. Nie będę ukrywał, że po raz kolejny daliśmy się zaskoczyć rywalom ustawieniem. Trafili idealnie. Planowaliśmy wywalczyć komplet punktów na drugim stole. Nie udało się. Marek przegrał z bardzo niewygodnym dla siebie Kaczmarkiem. Po cichu liczyliśmy, że może „coś” ugramy na pierwszym stole. Tam jednak kapitalnie dysponowani byli Wiśniewskim z Gieraką. Szczególnie ten drugi zagrał przeciwko nam mecz życia. Nam sytuację skomplikowała choroba Mikołaja Kierskiego. Tydzień leżał w łóżku z anginą. To odbiło się na jego dyspozycji. Do pojedynku z Wiśniewskim wystawiliśmy więc młodziutkiego Szymka Kolase. Przegrał w trzech setach, ale pokazał się z doskonałej strony. Czujemy olbrzymi niedosyt. Co prawda biorąc pod uwagę t, że zespół budowany był na „wariackich papierach”, że niemal w ostatnim momencie skompletowaliśmy skład i nikt przed nami nie stawiał za cel awansu, to jednak jakiś żal w sercach pozostaje, że nie udało się wywalczyć awansu. Z drugiej strony, gdyby się nawet udało, to nie wiem co byłoby dalej. W mieście nikt się nami nie interesuje. Gdyby nie starania naszego kierownika Piotra Głąbińskiego, kto wie czy jeszcze w ogóle byśmy funkcjonowali – przyznał grający trener Gorców, Tomasz Klag.

IKS Start Zduńska Wola – Gorce Nowy Targ 6:4
I stół: Tomasz Wiśniewski - Jakub Czyszczoń 3:1 (11:4, 7:11, 11:3, 11:4); Przemysław Gierak - Mikołaj Kierski 3:0 (12:10, 11:7, 11:8); Wiśniewski - Szymon Kolasa 3:0 (11:6, 11:6, 11:8); Gierak - Czyszczoń 3:2 (11:4, 4:11, 11:9, 8:11, 11:8)
II stół: Dominik Ciszewski - Tomasz Klag 0:3 (3:11, 5:11, 4:11); Andrzej Kaczmarek - Marek Mozdyniewicz 3:2 (11:8, 9:11, 11:7, 6:11, 11:8); Piotr Pabich - Mozdyniewicz 0:3 (4:11, 3:11, 2:11); Kaczmarek - Tomasz Klag 1:3 (6:11, 16:14, 6:11, 8:11)
Deble: Gierak, Ciszewski - Klag, Mozdyniewicz 0:3 (5:11, 6:11, 5:11); Wiśniewski, Kaczmarek - Czyszczoń, Kierski 3:1 (10:12, 11:1, 11:9, 11:6);

Opr/sles
 

Komentarze







reklama