18.12.2016 | Czytano: 1255

Przesiedli się z mercedesa do malucha

To nie był udany występ tenisistów stołowych Orkana. Przegrali i to dość wyraźnie ligowe spotkanie. Kontuzje ich rozbiły.

- To miał być łatwy mecz. Jeśli nie łatwy, to z pewnością wygrany. Zaczęło się jednak źle. Tomek Nędza-Kubiniec przyjechał kilka minut przed rozpoczęciem i powiedział: „tak boli mnie ręka, że nawet się nie przebieram”. Gdyby dał znać wcześniej... To podkopało morale. Szczególnie widać było to po grze Tomka Wolskiego. Jakby tego było mało Wojtkowi Waliczkowi w pierwszym pojedynku odnowiła się niedoleczona kontuzja ręki . Również Antoni Pietrzak doznał kontuzji w pierwszej grze, tym razem nogi. Wczoraj Antek był na Grand Prix Polski w Zawierciu i dziś jego organizm odmówił posłuszeństwa. Najprawdopodobniej zbyt duża ilość ważnych gier w zbyt krótkim czasie. Chłopcy próbowali dalej grać, bo praktycznie nie mieliśmy nikogo do zmiany, ale nie dawali rady. Porównując naszą grę z tą sprzed tygodnia, to jakbyśmy przesiedli się z mercedesa do malucha. Tak naprawdę przegraliśmy ten mecz już przed meczem, a z pewnością po pierwszych pojedynkach. W drużynie nie było atmosfery, komunikacji, nie było radości z gry. Do tego połowa składu była kontuzjowana, co nie pozwoliło nam dzisiaj nawet na mało satysfakcjonujący nas remis – podsumował Piotr Obrochta.

Orkan SP 5 Nowy Targ – Płomień II Limanowa 3:11
Punkty dla Orkana: Obrochta 2,5; Wolski 0,5

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama