11.11.2016 | Czytano: 1416

Wróciła do ścigania po urlopie macierzyńskim

W chińskim Harbinie polscy łyżwiarze szybcy zainaugurowali Puchar Świata. To ostatni sezon przez zimowymi igrzyskami w PyeongChangu. W pierwszym starcie biało –czerwoni nie błysnęli.


We wszystkich dzisiejszych konkurencjach startowali w słabszej grupie B, a najlepszym wynikiem była ósma lokata Jana Szymańskiego na 5000 m. (czas 6.37,35). Poza czołową „10” uplasowali się pozostali Polacy - Adrian Wielgat (15.) i Roland Cieślak (20.). W zmaganiach czołówki na tym dystansie triumfował Holender Sven Kramer. Pozostałe miejsca na podium zajęli jego rodacy - Jorrit Bergsma i Erik Jan Kooiman.

Dziewiąta na 3000 m była Katarzyna Bachleda Curuś - 4.17,70, która wróciła do ścigania po długim urlopie macierzyńskim. -  Od marca pracuję na maksimum możliwości. Jak na początek sezonu to wynikami byłam pozytywnie zaskoczona – podkreśla 36 –letnia Katarzyna Bachleda Curuś.

Luiza Złotkowska zajęła 11. miejsce, Magdalena Czyszczoń 13., a Katarzyna Woźniak - 15. Zwyciężyła Niemka Claudia Pechstein - 4.10,99. W grupie A  najlepsza była Czeszka Martina Sablikova - 4.08,26.

Na dystansie 500 m Natalia Czerwonka (40,81) uplasowała się na 17. pozycji, a wygrała Japonka Arisa Go - 38,80. W elicie triumfowała inna reprezentantka Kraju Kwitnącej Wiśni Nao Kodaira - 38,00.

Wśród biało-czerwonych nie ma sprinterów Artura Wasia i Artura Nogala oraz specjalizującego się na średnich dystansach Konrada Niedźwiedzkiego, którzy skupiają się na razie na treningach.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama