Gospodarze przystąpili do potyczki z góralami podbudowani świetnym występem w Pucharze Polski. We wrotek pokonali Raków Częstochowa 3:2 i awansowali do 1/8 finału. Na Podhale rzucili się od pierwszego gwizdka i jeszcze nie wszyscy zasiedli na trybunach, gdy ulokowali piłkę w bramce strzeżonej przez Sotnickiego. Goście nie upilnowali na prawej stronie Łatkowskiego, który wbiegł w pole karne i idealnie obsłużył kolegę z drużyny. W 22 minucie podwyższyli 2:0, po rzucie karnym. Niefortunne zagranie Basty do Sotnickiego, zbyt lekkie, napastnik uprzedził bramkarza, a ten faulował. Sotnicki rzucił się w jeden róg bramki, a Łatkowski posłał w drugi. Miejscowi ustawili sobie mecz i mogli spokojnie kontrolować wydarzenia na murawie. Wszystkie próby nowotarżan „ukąszenia” przeciwnika spełzły na niczym.
- Pierwsza połowa to dejavu – twierdzi Marek Żołądź. – Mieliśmy plan na grę, ale brak koncentracji sprawił, iż straciliśmy dwa gole po przegranych pojedynkach na prawej stronie. Stracone gole rzutowały na dalszy przebieg meczu. Trudno odrabiać taką stratę z doświadczonym rywalem, w dodatku na jego terenie. Liczyliśmy, że gospodarze będą mieć problemy fizyczne, bo grali w tygodniu mecz o Puchar Polski. To się sprawdziło, ale do przerwy nie byliśmy w stanie zagrozić bramce miejscowych. W drugiej połowie, po korektach w składzie i ustawieniu, byliśmy częściej w posiadaniu piłki. Graliśmy na połowie przeciwnika, ale tak doświadczony zespół cofnął się i trudno było go rozmontować. Próbowaliśmy strzałów z dystansu, dośrodkowań na główkę, ale nie udało się.
Tymczasem w piątek Podhale pozyskało kolejnego gracza, Adriana Ligienzę, prawdziwego obieżyświata. Liczy sobie 25 lat i pochodzi z Lublina. Gdzie rozpoczynał piłkarską przygodę. Zmieniał kluby jak skarpetki aż wreszcie wylądował w krakowskiej Wiśle, w zespole Młodej Ekstraklasy. Wiosną 2011 roku przeniósł się do Motoru Lublin, a potem reprezentował barwy Avii Świdnik, MKS Polonii Warszawa, szwedzki Gullringens GoIF, Dolcan Ząbki (jesień zeszłego sezonu) oraz Broni Radom.
KP KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – NKP Podhale Nowy Targ 2:0 (2:0)
1:0 Kapsa (Łatkowski) 7
2:0 Łatkowski 22 karny
NKP Podhale: Sotnicki – Basta (46 Jaworski), Mikołajczyk, Urbański (46 Bedronka), Drobnak, Ochman (81 Piwowarczyk), Jandura (73 Kobylarczyk), Czubin, Świerzbiński, Nawrot, Dziadzio.
Stefan Leśniowski