25.09.2009 | Czytano: 1708

Schrupane paluszki

Po 186 sekundach Podhale prowadziło 2:0 ( Ziętara trafił w okienko, a Bakrlik dobił strzał Suura) i wydawało się, że jak w takim tempie będzie zdobywać gole, to „Paluszki Beskidzkie” (sponsor gości) zostaną schrupane już w pierwszej tercji.



Chyba są słone, a Podhalanie takich nie lubią – żartował jeden z kibiców, widząc nieporadność w ataku swoich ulubieńców. Wydaje się, że dwie kary wybiły górali z rytmu, chociaż i wtedy mogli ulokować krążek w bramce Szydłowskiego. – Nie ma dobrego dnia. Powinien zostać zmieniony – ocenił jego występ selekcjoner reprezentacji, Wiktor Pysz.

„Szarotki” jakoś tego nie mogły wykorzystać. Kręciły „kręciołki” w tercji unitów, ale nic z nich nie wynikało. Nie miał kto oddać strzału. Dopiero w 20 minucie odważnie "wypalił"  Ziętara i okazało się, że selekcjoner ma rację. Oświęcimianie w tym fragmencie gry przebywali w tercji gospodarzy tylko wtedy, gdy grali w liczebnej przewadze. W pozostałych przypadkach decydowali się na wbijanie krążka w tercję lub strzały z dystansu.
- Cieszę się, że zdobyłem dwa gole, ale to zasługa całej piątki – mówi Piotr Ziętara. – Zrehabilitowaliśmy się za porażki z Cracovią i Tychami. Ten mecz to już przeszłość, myślami wybiegamy już na niedzielny pojedynek ze Stoczniowcem.

Druga odsłona rozpoczęła się od szansy Adamusa, a chwilę później Klisiaka. Oni nie pokonali Zborowskiego, za to Malasiński na raty zmusił do kapitulacji jego vis a vis. Gol ten sprawił, że Wiktor Pysz mógł się poczuć usatysfakcjonowany, gdyż trener gości zmienił bramkarza. Między słupkami stanął Stańczyk i miał sporo szczęścia. Inna rzecz, że gospodarze razili ogromną nieskutecznością. Nie potrafili spożytkować liczebnych przewag, w tym dwóch kilkunastosekundowych podwójnych. Niemiłosiernie trzepali parkany ostatniej instancji przyjezdnych. Dopiero Baranyk znalazł sposób na niego. Objechał jego bramkę i – jak mawiają hokeiści – z zakrystii ulokował krążek w siatce.
- Nad grą w przewadze będziemy musieli popracować – zauważył szkoleniowiec Podhala. – Mamy problemy ze składem, sztukujemy poszczególne „piątki”. Do kontuzjowanych - Krzyska Zapały i Łukasza Batkiewicza dołączyli dzisiaj Martin Ivičič i Daniel Galant. Ten pierwszy musiał rozpocząć grę mimo kontuzji, ale gdy wynik był już pod naszą kontrolą, przebrał się.
- Martin ma naciągnięty skośny lewy mięsień brzucha, a u Galanta stwierdzono stan podgorączkowy – informuje lekarz „Szarotek”, Wojciech Wolski.

W ostatniej tercji „Szarotki” pozwoliły na zbyt wiele rywalowi, a ten mógł bezkarnie hasać pod bramka Zborowskiego. Wreszcie w 58 minucie jego starania przyniosły efekt. Modrzejewski go pokonał.
- Było tak blisko czystego konta. Zawsze to fajnie wygląda. Rozegraliśmy niezły mecz. Trzymaliśmy rywala długimi minutami w jego tercji, dyktując warunki na tafli. Swój cel osiągnęliśmy – przekonuje golkiper Podhala, Krzysztof Zborowski.

- Każdy punkt jest na wagę złota w pierwszej fazie rozgrywek. Mecz dobrze się dla nas ułożył i potem ze spokojem kontrolowaliśmy jego przebieg – ocenił kapitan „Szarotek”, Rafał Sroka.

- Szybko straciliśmy dwa gole i gra nam się posypała – powiedział szkoleniowiec Unii, Josef Doboš.Zbyteczne wykluczenia dokonały reszty, bowiem trzy gole straciliśmy w osłabieniu. Hokej to gra na bramki, a nie na wrażenia artystyczne.

- Przewagi zdecydowały o naszej wygranej, chociaż bardzo statycznie je rozgrywaliśmy - wyjawia Milan Jančuška. – Mecz rozsypał sędzia. Połowa kar, które nałożył się nie należały, ani jeden, ani drugiej drużynie. Hokej to gra kontaktowa, a o tym zapomniał.

Podhale Nowy Targ – Aksam Unia Oświęcim 5:1 (3:0, 2:0, 0:1)
1:0 – Ziętara – Bryniczka – Kmiecik (2:04),
2:0 – Bakrlik – Suur (3:06 w przewadze),
3:0 – Ziętara – D. Galant (19:29 w przewadze),
4:0 – Malasiński – Bakrlik (24:34 w przewadze),
5:0 – Baranyk – Kret (37:46),
5:1 – Modrzejewski (57:15).
Sędziowali: Kryś (Katowice) – Kaczyński i Polak (Bytom).
Widzów 1000.
Kary: Podhale – 12 min., Unia - 52 min.
Złoty kij redakcji "Sport": Podhale - Ziętara, Unia - Madrzejewski, Sport – Ziętara.
Podhale: Zborowski; Dutka – Suur (4), Ivičič – Łabuz, Sroka (2) – D. Galant, Kret – Gaj (2); Baranyk – Voznik – Bakrlik, Gruszka – Neupauer (2) – Malasiński (2), Ziętara – Bryniczka – Kmiecik, Kapica – Sulka – Iskrzycki. Trener Milan Jančuška.
Unia: Szydłowski (24:34 Stańczyk); Gallo (4) – A. Kowalówka ( 2 + 10 za niesportowe zachowanie), Kasperczyk – Połącarz (2), Cinalski (2) – K. Piotrowski (8), Obstarczyk (2); Klisiak – Tabaček – Wojtarowicz, Modrzejewski (10 za niesportowe zachowanie) – Stachura (10 za niesportowe zachowanie) – Twardy (2), Buček – Szewczyk – Badżo, Adamus - Sękowski – Bibrzycki. Trener Josef Doboš.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama