Pomocnik gospodarzy zachował się bardzo dobrze. Podhale straciło piłkę w środku pola i pognał z nią lewą stroną. Uciekł obrońcom i w pełnym biegu wpadł w pole karne. Zdecydował się przelobować bramkarza z ostrego kąta i to mu się udało. Piłka obiła się jeszcze od poprzeczki i przekroczyła linię bramkową. Nowotarżanie też mieli swoje szanse, ale nie potrafili ulokować piłki w bramce Soły.
- Mecz urastał do trzecioligowego szczytu i taki był – twierdzi trener NKP, Marek Żołądź. – Walka na całym boisku przez pełne 90 minut. Akcje, prowadzone z szybkim tempie z obu stron, mogły się widzom podobać. Zespoły walczyły o trzy punkty. Mieliśmy swoje szanse na zdobycie gola, ale nie udało się ich wykorzystać. Gospodarze jedną z nich zamienili na bramkę. Chciałbym pogratulować zespołowi rozegranie dobrych zawodów. Zaangażowanie, walka, ambicja były na najwyższym poziomie. Gra również, ale trafiliśmy na godnego rywala, który o jedną bramkę był lepszy. Jesteśmy w strefie utrzymania, a to nasz podstawowy cel. Chcemy go osiągnąć jak najszybciej. Już myślimy o kolejnym meczu w najbliższą sobotę u siebie.
Soła Oświęcim – NKP Podhale Nowy Targ 1:0 (0:0)
1:0 Krzysztof Hałgas 57
NKP Podhale: Sotnicki – Luberda, Mikołajczyk, Urbański, Drobnak, Lizak (59 Pająk), Jaworski, Świerzbiński, Potoniec (65 Czubin), Komorek (61 Basta).
Stefan Leśniowski