MMKS Podhale rozbił rezerwy Cracovii. Tym samym młodzież Podhala srogo zrewanżowała się "Pasom" za zwycięstwo nad starszymi kolegami występującymi w ekstraklasie.
Jeden z widzów określił ten pojedynek jako „bezkrwawą rzeź niewiniątek”. Zawodnicy Cracovii ustępowali dość wyraźnie „Szarotkom” w każdym elemencie hokejowej sztuki. Przewyższały krakowian wyszkoleniem technicznym, szybkością, dynamiką i jazdą na łyżwach, nie wspominając już o organizacji gry. Gospodarze wyglądali jakby szli na stracenie i ambitna postawa na nic tu się zdała, tylko chwilowo odraczała egzekucję. Gdyby nie fatalna skuteczność górali i świetna postawa golkipera „Pasów”, to rezultat byłby znacznie wyższy. Podhalanie mieli jednak gołębie serca, bo gdyby chcieli „dobić” rywala, to mogli to zrobić w bardziej okazalszych rozmiarach. Niemniej i tak spotkał gospodarzy „okrutny wyrok”, pod którym najbardziej znaczący podpis złożył Puławski, który zadał cztery „śmiertelne” ciosy.
- Mecz bez historii - mówi trener MMKS, Jacek Szopiński. – Przeciwnik był bezradny. Mam jednak ”ale” do drużyny, za słabą skuteczność. Stuprocentowych sytuacji mielimy trzy razy więcej niż padło goli. Świetnie bronił im bramkarz, ale to nie usprawiedliwia moich zawodników, bo takie sytuacje jakie posiadali powinni zamienić na bramki.
Cracovia II ComArch – MMKS Podhale Nowy Targ 1:12 (0:5, 0:4, 1:3)
Bramki dla nowotarżan: Puławski 4, Neupauer 2, Tylka 2, Leśniowski, Wiktor, Kapica, Hajnos.
MMKS Podhale: S. Mrugała; Cecuła – Gacek, W. Bryniczka – Wróbel, Nenko – R. Mrugała; Hajnos – Leśniowski – Michalski, Szumal – Puławski – Tylka, Zwinczak – Woźniak – Kos, Kapica – Neupauer – Wiktor. Trener Jacek Szopiński.
Stefan Leśniowski