13.09.2009 | Czytano: 1438

W młodzieży siła

Do ostatniej chwili kibice Podhala żyli w niepewności, czy 18- krotni mistrzowie Polski przystąpią do rozgrywek. Ostatni tydzień była bardzo gorący dla działaczy „Szarotek” i…WGiD PZHL. Niemal wszystkie drużyny załatwiały ostatnie formalności z dopuszczeniem do rozgrywek i weryfikacją zawodników. Nie wszystko góralom udało się załatwić na czas. Niemniej sympatycy kauczukowe krążka w Nowym Targu odetchnęli z ulgą, gdy dotarła do nich wieść, iż „Szarotki” zagrają w PLH.


Wydawałoby się, że trenerzy również odzyskali rytmiczny oddech. Nic z tego! Nadal mieli ból głowy. Mimo, iż do dyspozycji mają 30 zawodników, to jednak z piątki podstawowych graczy nie mogli skorzystać. O tym, iż Marcin Kolusz i Krystian Dziubiński nie zagrają było już dawno wiadomo. „Wiszą” za toruńskie ekscesy i czekają na złagodzenie kary, po półrocznej „pokucie”. Reprezentacja Polski nie jest szczęśliwa dla górali, bo w meczu z Francją palec u ręki złamał Krzysztof Zapała. Po dwóch tygodniach miał wrócić do hokeja, ale…ostatnie wieści nie są budujące. Zanosi się na miesięczną przerwę. Do tego nie mogli w Sanoku zagrać dwaj stranieri – Dimitrij Suur i František Bakrlik. Co prawda ten pierwszy został zatwierdzony przez WGiD, ale…na gębę. Trenerzy woleli dmuchać na zimne i czekają na oficjalne pismo. - To tylko formalność, podobnie jak w przypadku Bakrlika, który czeka na potwierdzenie Czeskiej Federacji. Ta jednak w piątek nie pracowała. Stąd też poślizg – powiedział prezes Andrzej Podgórski.

Nic więc dziwnego, że w sobotnie przedpołudnie trenerzy czarnym brazylijskim napojem próbowali złagodzić stres i ustalić skład na inauguracyjną potyczkę z Sanokiem.

Po 20 minutach nie byli w nastroju. Ich podopieczni przegrywali 2:0. Sekač z niebieskiej linii zaskoczył Zborowskiego, a w 10 minucie Ćwikła znalazł na niego sposób.

- Wynik nie był odzwierciedleniem tego co działo się na tafli – twierdzi drugi trener Podhala, Marek Ziętara.Stworzyliśmy więcej sytuacji, mieliśmy cztery „setki” (Batkiewicz - dwie, Baranyk i Bryniczka). Popełniliśmy jednak dwa szkolne błędy w obronie i z niczego przegrywaliśmy 0:2.

Reprymenda w szatni jednak przyniosła oczekiwany efekt. W drugiej odsłonie widzieliśmy „Szarotki” takie jak podczas ostatnich sparingów. Bojowe, szybko grające krążkiem i na efekty nie trzeba było długo czekać. Świetnie prezentowała się młodzież, która zdobyła wszystkie cztery gole. Gruszka dał sygnał do zmiany scenariusza, a jego tropem poszli: K. Bryniczka i Kmiecik. Wynik spotkania ustalił Gruszka.

- Od drugiej tercji już dominowaliśmy na tafli – mówi Marek Ziętara. – Graliśmy szybkim krążkiem, kombinacyjnie i zaczęło wpadać. Mądrze i uważnie zagraliśmy w defensywie.

- Katastrofalne błędy w pierwszej tercji kosztowały nas utratę dwóch goli, chociaż to my byliśmy stroną dyktującą warunki na lodzie - powiedział Milan Jančuška.- Szybko jednak wzięliśmy sporawy w swoje ręce. Przewyższaliśmy przeciwnika przygotowaniem fizycznym, szybkością i organizacją gry.

KH Ciarko Sanok – Podhale Nowy Targ 2:4 (2:0, 0:2, 0:2)
1:0 – Sekač – Rąpała – Mermer (7:55),
2:0 – Ćwikła – Gawlina (9:25),
2:1 – Gruszka – Malasiński (22:10),
2:2 – K. Bryniczka – Zietara (32:22),
2:3 – Kmiecik – Ziętara – K. Bryniczka (47:19),
2:4 – Gruszka – Malasiński (49:27).
Sędziowali: Porzycki (Oświęcim) – Klich i Wieruszewski (Sosnowiec).

Ciarko KH: Janiec; Sekač - Rąpała, Bigos - Demkowicz, R. Solon - Maślak; R. Kostecki - Milan – Mermer, Cacho - Połącarz - Maciejko, M. Ćwikła - Strzyżowski – Gawlina, Biały - Poziomkowski - Grzesik. Trener Josef Skokan.
Podhale: Zborowski: Dutka – Ivičič, Łabuz – Galant, Sroka – Sulka; Batkiewicz – Voznik – Baranyk, Gruszka – Neupauer - Malasiński, Ziętara – Bryniczka – Kmiecik. Trener Milan Jančuška.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama