07.09.2009 | Czytano: 1503

Pożyteczny sprawdzian

Unihokeistki Gorców Nowy Targ uczestniczyły w międzynarodowym turnieju FLORBALKY CUP w Ostrawie. Brązowym medalistkom mistrzostw Polski przyszło się zmierzyć z bardzo mocnymi ekipami czeskimi. Nowotarżanki dotarły do ćwierćfinału.

W grupie eliminacyjnej góralki zajęły drugie miejsce, lecz z jednakową ilością punktów co TJ Sokol Berno Zidenice i 1. S.C. WOOW Vitkovice. Z tymi ekipami nowotarżanki zremisowały - z TJ Sokol Brno Zidenice 3:3 ( bramki: Kubowicz, Hajduga, Pohrebny Sarna) i 1. S.C. WOOW Vitkovice 2:2 ( Pohrebny Sarna, Krzystyniak). W grupie wygrały jeden mecz z De-Wils 5:1, ustalając wynik spotkania już w pierwszej odsłonie. Łupem bramkowym podzieliły się: Kubowicz 2, Pohrebny Sarna 2, E. Bryniarska. Natomiast podopieczne Arkadiusza Pysza nie sprostały Elite Praga, ulegając 0:4.

W ćwierćfinale Gorce zmierzyły się z FBC Pepino Ostrawa, przegrywając 0:6. Czeszki od początku spotkania zagrały bardzo agresywne, objęły prowadzenie 2:0, a Polki do końca spotkania nie znalazły recepty, by sforsować świetnie dysponowane linie defensywne rywalek. Nowotarżanki mogą mieć jedynie satysfakcje z tego, że odpadły z późniejszym triumfatorem turnieju. Pepino w finale pokonało SK 98 Pruska 6:2.

W All Stars turnieju, w doborowym towarzystwie Czeszek, znalazła się Agata Pohrebny Sarna. Nowotarski zespół wystąpił w składzie: Guzik (Mrugała); M. Bryniarska – Dębska, Piekarczyk – Fuła; Kubowicz – Pohrebna Sarna – Krzystyniak, E. Bryniarska – Hajduga – Skiba, Kaczmarczyk, Sopiarz.

- Turniej stał na bardzo dobrym poziomie, ale nie mogło być inaczej, gdyż uczestniczyły w nim klasowe zespoły – twierdzi szkoleniowiec Gorców, Arkadiusz Pysz. - Zaprezentowały szybki i kombinacyjny unihokej. Mieliśmy się od kogo uczyć. Na tle rywalek zaprezentowaliśmy się poprawnie. Każdy przeciwnik zawiesił nam bardzo wysoko poprzeczkę. Staraliśmy się im dorównać i można powiedzieć, że po części nam się to udało. Cieszy mnie, że wytrzymaliśmy kondycyjnie trudy turnieju. Wiele dobrego nauczyliśmy się od przeciwników i będziemy dalej szukać możliwości gry z takimi zespołami.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama