Podopieczni Ryszarda Kaczmarczyka w młodzikach nie mieli sobie równych, wygrali wysoko dwa mecze, a w trzecim otrzymali walkower, gdyż drużyna ze stolicy nie stawiła się na zawody. Miano najlepszego strzelca w szeregach zwycięzców podzielili między sobą Filip Wielkiewicz i Dawid Olchawski. Obaj po cztery razy pokonywali bramkarzy przeciwników. W juniorach młodszych dorzucili jeszcze po jednym trafieniu.
- Był to niezwykle pożyteczny sprawdzian na tym etapie przygotowań – mówi szkoleniowiec MMKS, Ryszard Kaczmarczyk. - Zdecydowałem, że weźmiemy udział w obu turniejach, by rozegrać więcej spotkań. Zagraliśmy cztery mecze w trzy dni. To spora dawka, zważywszy, iż dwa mecze rozegraliśmy ze starszymi zawodnikami. W młodzikach spotkały się trzy drużyny z czołówki krajowej, zabrakło jedynie Orlika Opole. Widać było, że to dopiero początek sezonu. U nas odczuwalny był brak lodu i zajęć specjalistycznych. Mieliśmy problemy z krążkiem, zdecydowanie lepiej prezentowaliśmy się pod względem taktycznym. Pierwsza formacja zagrała super. Zdobywała gole po kombinacyjnych, szybkich akcjach. W kilku przypadkach, po rozmontowaniu defensywy przeciwnika, wjeżdżała z krążkiem do pustej bramki. Zawiodły następne dwie formacje. Za to bramkarze wypadli bardzo dobrze, a były spore obawy o ich dyspozycję, gdyż na treningach słabo się prezentowali. W Toruniu uniknęli wpadek. Obrona w grze destrukcyjnej zagrała dobrze, gorzej było przy wyprowadzaniu szybkiego ataku. Mało trenowaliśmy na lodzie, a jeśli już to na miękkim.
- W turnieju juniorów młodszych rozegraliśmy dwa mecze w jednym dniu. Zaskoczyliśmy Kadrę Śląska, która chyba myślała, że ogra młodszych na jednej nodze. Graliśmy szybkim krążkiem i po 6 minutach prowadziliśmy już 3:0. W kolejnych odsłonach broniliśmy wyniku. Rywale zaczynali nas przewyższać fizycznie i tylko się broniliśmy. Świetnie spasali się bramkarze i udało nam się dowieźć jednobramkowe zwycięstwo do końcowej syreny. Pięć godzin później już fizycznie oklapliśmy i nie mieliśmy nic do powiedzenia z bardzo dobrą miejscową ekipą. Wynik nie odzwierciedla przewagi hokeistów z grodu Kopernika, bo bramkarze stanęli na wysokości zadania.
Młodzicy
MMKS Podhale Nowy Targ – Unia Oświęcim 8:1 (3:0, 4:0, 1:1)
Bramki dla MMKS: Stypuła 2, Olchawski 2, Wielkiewicz, Tomasik, Pawlik, Kobiałka.
MMKS Podhale Nowy Targ – Sokoły Toruń 9:2 (2:1, 1:1, 6:0)
Bramki: Wiekiewicz 3, Olchawski 2, Stypuła, Wojdyła, Pawlik, Sz. Kolasa.
MMKS Podhale Nowy Targ – Mazowsze Warszawa 5:0 walkower.
Juniorzy młodsi
MMKS Podhale Nowy Targ – Kadra Śląska’ 92 4:3 (4:1, 0:1, 0:1)
Bramki: Wiekiewicz, Stypuła, Olchawski, Pawlik.
MMKS Podhale Nowy Targ – Sokoły Toruń 2:9 (1:3, 0:2, 1:4)
Bramki: Tomasik, Sz. Kolasa.
MMKS Podhale: Michałczak (Szlachtowski); Fus – Gołębiowski, Łukaszka – Wojdyła, Plewa – mazur; Stypuła – Olchawski – Wielkiewicz, Tomasik – Pawlik – Pustułka, Oraczko – Gleń – Sz. Kolasa, Marek – Sulka – Wróbel, Kobiałka. Trener Ryszard Kaczmarczyk.
Stefan Leśniowski