16.11.2015 | Czytano: 966

W Calgary nie zaszaleli

Weekendowe zawody w łyżwiarstwie szybkim w Kanadzie były pierwszymi w tym sezonie w ramach walki o punkty Pucharu Świata. Niestety w Calgary na torze olimpijskiego owalu nie zaszaleli. Wypadli blado.

W ostatnim dniu zawodów padło bardzo dużo rekordów życiowych i złamano dwa wieloletnie rekordy świata. Paweł Kuliżnikow wynikiem 34,00 o trzy setne poprawił rekord świata Jeremy’ego Wotherspoona (9.11.2007r.) na sprinterskim dystansie 500m. Artur Waś, który w piątek był siódmy, dzisiaj pobiegł trochę wolniej i z czasem 34,71 uplasował się dopiero na 16 miejscu.

Na dystansie 1500m najlepiej spośród naszych zawodników pobiegł zakopiańczyk Konrad Niedźwiedzki, który z wynikiem 1.43,90 zajął piąte miejsce. Jan Szymański i Zbigniew Bródka sklasyfikowani odpowiednio na 11 i 18 pozycji w grupie A.

Natalia Czerwonka na 1500m kobiet uplasowała się na 15 pozycji, a Luiza Złotkowska znalazła się dwie pozycje niżej. Zwyciężyła Amerykanka Brittany Bowe, która czasem 1.51,59 pobiła o 0,2s dziesięcioletni rekord świata Kanadyjki Cindy Klassen.

W wyścigu masowym, który jest już konkurencją olimpijską, wśród panów wygrał Belg Bart Swings, a Jan Szymański wycofał się po kilku okrążeniach. Natomiast u kobiet po emocjonującej końcówce wygrała Koreanka Bo-Reum Kim. Nasze panie startowały w grupie B i czwarta była Luiza Złotkowska, tuż za nią znalazła się Aleksandra Gross.

Nowością w zawodach PŚ był sprint drużynowy, także z udziałem Polaków. Artur Waś, Piotr Michalski i Artur Nogal uplasowali się na ostatnim miejscu.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama