27.08.2009 | Czytano: 1521

Na kartoflisku i we mgle (+zdjecia)

AKTUALIZACJA: W anormalnych warunkach rozegrali kolejny sparing hokeiści Podhala. Tafla przypominała bardziej tor motocrossowy, z praleczkami, dziurami, zroszony mocno wodą,  niż lodowisko nadającą się do rozgrywania meczu hokejowego. Mało tego zawody toczyły się w gęstej mgle, bo ktoś mądry rozmontował "wiatraki".

Stałych bywalców to nie dziwi. To co się dzieje na nowotarskim lodowisku to… sodoma, gomora. Najbardziej rozbawił wszystkich dyrektor, gdy na pytanie, jednego z członków Komicji Rewizyjnej Rady Miasta, kiedy zostanie zamalowana ściana po awarii rury wodociągowej, odpowiedział, żeby Milan Jančuška sam sobie pomalował, bo to jego pomieszczenie. Tak odpowiada dyrektor państwowego przedsiębiorstwa namaszczony przez burmistrza? Jego zachowanie jest skandaliczne, lecz…pan dyrektor jest nietykalny.

Sympatycy hokeja w Nowym Targu od pewnego czasu Miejską Halę Lodową nazywają ósmym cudem świata. Dziwią się tylko, że nie reaguje prokuratura. Od pięciu lat nie zajęła się bublem, który co roku pije podatników pieniądze jak pijawka krew. Ostatnio "wypiła" prawie 500 tysięcy złotych. Można było je przeznaczyć na szkolenie młodzieży, nie tylko hokejowej.

Warunki jak nad morzem o poranku. Fale i statki we mgle – żartował Bartek Gaj.

Nie do śmiechu było Słowakom. - Jeszcze na tak fatalnym lodzie nie graliśmy. Tego nie da się opisać. Trzeba wczuć się w tych chłopaków, którzy ryzykowali zdrowiem – kręciło głowami kierownictwo słowackiego klubu.

Katastrofa. Brak mi słów. Oby wszyscy ukończyli spotkanie bez kontuzji. To nie są warunki do gry - martwił się trener Podhala, Milan Jančuška.

Słowacy nie przyjechali na wycieczkę i trzeba było, w skandalicznych warunkach, rozegrać spotkanie. Męczyli się zawodnicy, trenerzy i sędziowie. Jedynie kibice stojący dość wysoko na trybunach mieli lepszą widoczność. Mogli więc podpowiadać sędziom. Ci, gdy krążek opuszczał lodową tafle, reagowali z dużym opóźnieniem. – Nic nie widać. Polegam na słuchu – przyznał sędzią główny Przemysław Kępa.

- Trudno nam ocenić kto popełnił błędy, bo widzieliśmy tylko to co działo się w tercji przy naszym boksie – twierdzi Milan Jančuška. – Nie widziałem kto wbił sobie samobója (drugi gol gości), bo było to po drugiej stronie tafli.
Każdy z zawodników wzruszał ramionami i nie chciał się przyznać do pokonania „Zbory”. Ten bronił wyśmienicie. Dwoił się i troił w bramce, bo obrona popełniała sporo błędów. – Jestem pełen podziwu dla jego interwencji. Bramkarze mieli znikomą widoczność. Nie wiem jak łapali krążek - dziwił się trener „Szarotek”.

- Po prostu pełen gnój – powiedział Krzysztof Zborowski zapytany jak z widocznością. – Forma jest i chciałbym ją utrzymać na ligę – szybko nawiązał do swojego występu.

W drugiej tercji Podhale zmieniło koszulki na jaśniejsze, by… - Lepsza była widoczność. Będą jak halogeny – żartował Martin Voznik.

Chyba pomogły góralom, bo w drugich 40 minutach zaprezentowali się znacznie lepiej niż w pierwszej odsłonie. Kilka ich akcji poderwało publiczność, która nie żałowała oklasków. Gol zdobyty przez Kolusza, po kapitalnej dwójkowej akcji z Gruszką, to stadiony świata.


Podhale zaprezentowało się lepiej niż w Bardejovie. Tempo było wyższe, zawodnicy przejawiali większą ochotę do gry. – Tam grali na zmęczeniu po mocnych treningach. Teraz objętość zajęć się zmniejsza. Zaczynamy szlifowanie formy. Nadal trwa walka o miejsce w czwartej „piątce”. Mecz mógł się podobać. Szkoda, że warunki przeszkodziły w lepszej promocji hokeja – żałuje Milan Jančuška.

- Niezły sprawdzian, prowadzony w żywym tempie – ocenia Marek Ziętara. – Widać było przewagę naszych rywali w wyszkoleniu technicznym, jeździe na łyżwach, operowaniu kijem i dynamice. Widowisko zepsute zostało fatalnym stanem tafli i złą widocznością.


Podhale Nowy Targ – HC05 Banska Bystica 2:3 (0:1, 1:1,1:1) karne 3:5
0:1 – Kolba – Drotar (8:51 w podwójnej przewadze),
1:1- Kolusz – Gruszka (22:05),
1:2 – Vizvary (26:43),
2:2 – Gruszka – Baranyk (41:57),
 2:3 – Bulik – Drotar – Palov (51:11).
Karne: Baranyk, Malasiński, Gruszka – Palov, Bulik, Drotar, Ižvolt, Češik.

Podhale: Zborowski; Łabuz – Ivičič, Dutka – Suur, Sroka – galant, Gaj – Kret; Batkiewicz – zapała – Malasiński, Bakrlik – Voznik – Baranyk, Ziętara – Kolusz – Gruszka, Leśnicki – Dziubiński – Iskrzycki.
HC05 Banska Bystrica: Fedor; Vantroba – Kolba, Biro – Kubka, Vizovary – Bambuch, Mrena – Mocek; Biermann – Bulik – Bednik, Drotar – Sabol – Palov, Tankovič – Češik – Ižvolt.
Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama