- W pierwszej tercji gospodarze posiadali przewagę, ale nie ogromną. Nie zamykali nas w tercji. Odgryzaliśmy się składnymi atakami. Po błędach w kryciu i asekuracji straciliśmy gole. Powiedziałbym, że wszystkie z niczego - relacjonuje trener. - Druga tercja była znacznie lepsza w naszym wykonaniu, a paradoksalnie straciliśmy w niej więcej goli. W strzałach było 14:12 dla przeciwnika. Mieliśmy trzy „setki” (Puławski, Kapica, K. Bryniczka), dogodne sytuacje zmarnował Woźniak i Leśniowski. Stwarzaliśmy sytuacje, a rywal z kontry nas punktował. Przewyższał nas siłą fizyczną. Ostatnia cześć meczu była wyrównana. Dobrze między słupkami zaprezentował się Mrugała. Zasłużenie zdobyliśmy honorowe trafienie, po ładnej akcji. Rozpoczął Marek, który dograł do Kapicy, a ten przejechał z krążkiem 2/3 lodowiska. Przeciągnął obrońcę i idealnie wyłożył „gumę” Kmiecikowi. Temu nie pozostało nic innego tylko wpakować ją do bramki – zakończył Jacek Szopiński.
Przypomnijmy, iż MMKS znalazł się w drugiej rundzie Pucharu Polski tylko dlatego, że Wojas nie przystąpił do derbowego spotkania z powodu braku zawodników.
JKH GKS Jastrzębie – MMKS Podhale Nowy Targ 10:1 (4:0, 5:0, 1:1)
1:0 - Lipina – Zdenek (0:26),
2:0 – Zdenek – Zdrahal (4:48),
3:0 – Wolf – Zdrahal – Zdenek (12:13),
4:0 – Zdenek – Lipina (15:41),
5:0 – Lipina – Zdenek (24:53),
6:0 – Radwan – Kulas – Zdenek (28:40),
7:0 – Zdrahal – Lipina – Zdenek (32:47),
8:0 – Urbanowicz – Danieluk – Dąbkowski (37:31 w osłabieniu),
9:0 - Kulas – Radwan (38:19 w osłabieniu),
10:0 – Danieluk – Zdrahal – Urbanowicz (50:36),
10:1 – Kmiecik – Kapica - Marek (52:24).
MMKS Podhale: Niesłuchowski ( 40:00 Mrugała); Marek – Cecuła, Wróbel – W. Bryniczka, Szumal – Nenko; Kmiecik – K. Bryniczka – Tylka, Kapica – Neupauer – Puławski, Woźniak – Leśniowski – Zwinczak. Kos. Trener Jacek Szopiński.
Stefan Leśniowski