Jeszcze wczoraj nie był pewny, czy uda się zawrzeć porozumienia ze wszystkimi wierzycielami. Czwartek spędził na Śląsku i po tej wizycie zapadła decyzja o wysłaniu dokumentów licencyjnych do Warszawy. Zaś późnym wieczorem doszło do spotkania z przedstawicielami MMKS. Obie strony przestawiły swoją wizję współpracy, bo bez niej Wojas nie mógłby przystąpić do rozgrywek PLH. Nie posiada bowiem grup młodzieżowych, a regulamin jasno precyzuje, że klub ubiegający się o występy w ekstraklasie musi posiadać cztery grupy młodzieżowe, bądź za każdą zapłacić po 15 tysięcy złotych.
MMKS jest w lepszej sytuacji, gdyż dysponuje bogatym zapleczem, a i papiery potrzebne do wydania licencji złożył już dużo wcześniej. Podobnie jak w latach poprzednich, zgłoszono zespół do pierwszej ligi.
- Uważamy, że poziom pierwszej ligi jest wyższy niż ligi juniorów – mówi szef szkolenia MMKS, Jacek Szopiński. – W niej można lepiej rozwinąć się sportowo. Tworzy się ciekawa drużyna, tzw. tłustych roczników. Grupa obecnie liczy 15- 17 zawodników, ale trzeba pamiętać, iż część trenuje z Wojasem. Treningi na lodzie rozpoczął ciut później niż Wojas. Dziewięć tygodni zespół przygotowywaliśmy się „na sucho”.
Z zespołem od kilku dni trenuje 17 –letni słowacki napastnik, Branislav Djobek. – Pochodzi z Trsteny, a w zeszłym sezonie grał w juniorach młodszych MHK Dolny Kubin – wyjawia Jacek Szopiński. – Chciałby u nas grać. Zobaczymy jak na tle naszych zawodników będzie się prezentował na lodzie. Jest obcokrajowcem i aby wystąpić w pierwszej lidze, musi być przeprowadzony transfer, a to sporo kosztuje. Nie stać nasz klub na takie kwoty. Jeśli miałoby dojść do jego gry w MMKS, to sam musiałby pokryć wszystkie koszta związane z transferem. Ale za wcześnie jeszcze na takie rozważania. Niemniej w pierwszej kolejności stawiamy na swoich chłopaków. Chyba, żeby nam brakowało zawodników, bo ostatecznie nie wiemy jeszcze ile ich wyląduje w Wojasie. Na razie jest miejsce więc trenuje z nami.
Już za tydzień dojedzie do derbowego pojedynku o Puchar Polski. – Cieszymy się na to spotkanie – mówi Jacek Szopiński. – To będzie duży splendor dla moich młodych chłopaków.
Stefan Leśniowski