14.08.2009 | Czytano: 1707

Wysłano papiery potrzebne do wydania licencji

Prezes SSA Wojas Podhale Nowy Targ, Andrzej Podgórski w ostatnim tygodniu był bardzo zajęty. Wykonał mnóstwo telefonów, przejechał setki kilometrów, tylko po to, by skompletować potrzebną dokumentację do wydania licencji.

Jeszcze wczoraj nie był pewny, czy uda się zawrzeć porozumienia ze wszystkimi wierzycielami. Czwartek spędził na Śląsku i po tej wizycie zapadła decyzja o wysłaniu dokumentów licencyjnych do Warszawy. Zaś późnym wieczorem doszło do spotkania z przedstawicielami MMKS. Obie strony przestawiły swoją wizję współpracy, bo bez niej Wojas nie mógłby przystąpić do rozgrywek PLH. Nie posiada bowiem grup młodzieżowych, a regulamin jasno precyzuje, że klub ubiegający się o występy w ekstraklasie musi posiadać cztery grupy młodzieżowe, bądź za każdą zapłacić po 15 tysięcy złotych.

MMKS jest w lepszej sytuacji, gdyż dysponuje bogatym zapleczem, a i papiery potrzebne do wydania licencji złożył już dużo wcześniej. Podobnie jak w latach poprzednich, zgłoszono zespół do pierwszej ligi.

- Uważamy, że poziom pierwszej ligi jest wyższy niż ligi juniorów – mówi szef szkolenia MMKS, Jacek Szopiński. – W niej można lepiej rozwinąć się sportowo. Tworzy się ciekawa drużyna, tzw. tłustych roczników. Grupa obecnie liczy 15- 17 zawodników, ale trzeba pamiętać, iż część trenuje z Wojasem. Treningi na lodzie rozpoczął ciut później niż Wojas. Dziewięć tygodni zespół przygotowywaliśmy się „na sucho”.

Z zespołem od kilku dni trenuje 17 –letni słowacki napastnik, Branislav Djobek.  – Pochodzi z Trsteny, a w zeszłym sezonie grał w juniorach młodszych MHK Dolny Kubin – wyjawia Jacek Szopiński. – Chciałby u nas grać. Zobaczymy jak na tle naszych zawodników będzie się prezentował na lodzie. Jest obcokrajowcem i aby wystąpić w pierwszej lidze, musi być przeprowadzony transfer, a to sporo kosztuje. Nie stać nasz klub na takie kwoty. Jeśli miałoby dojść do jego gry w MMKS, to sam musiałby pokryć wszystkie koszta związane z transferem. Ale za wcześnie jeszcze na takie rozważania. Niemniej w pierwszej kolejności stawiamy na swoich chłopaków. Chyba, żeby nam brakowało zawodników, bo ostatecznie nie wiemy jeszcze ile ich wyląduje w Wojasie. Na razie jest miejsce więc trenuje z nami.

Już za tydzień dojedzie do derbowego pojedynku o Puchar Polski. – Cieszymy się na to spotkanie – mówi Jacek Szopiński. – To będzie duży splendor dla moich młodych chłopaków.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama