08.08.2009 | Czytano: 1490

Intruzi

Młodzież MMKS traktowana jest jak intruz i nie może wyjść na lód. Od wtorku do piątku większość grup nie mogła trenować. W piątek najpierw zastępca dyrektora MHL pozwolił na trening drużynie pierwszoligowej, ale gdy ta pojawiła się na lodzie została przegoniona.

Dyrektor zmienił decyzję swojego zastępcy (cudowne ludzkie układy). Jeśli zapowiedzi Wojasa o nie przystąpieniu do rozgrywek się sprawdzą, to tylko MMKS może w tym sezonie reprezentować Nowy Targ na ogólnopolskiej arenie, a…warunków do pracy na lodzie zero. Nie wpuścił nikogo w piątek w obawie, by nie zniszczono lodu i nie doszło do kolejnego blamażu przed meczem z Unią.

Burmistrz nie może tłumaczyć wszystkiego upałami, bo akurat przyszło ochłodzenie ( noc chłodna 12 C). Tłumaczenie wybitnie szkolne, jak paluszek i główka. No bo co mają powiedzieć w Kalifornii, w Emiratach…, gdzie temperatury są znacznie wyższe i lodowiska funkcjonują. Naprawdę dziwi, że wszyscy pomstują na dyrektora Krzysztofa Wojtaszka, apelują o jego odwołanie już od dwóch lat, a burmistrz nie reaguje. Dlaczego? Co jest przyczyną, że dyrektor jest tak mocny i nawet burmistrza wodzi za nos? - pytają.

Pierwszy człowiek w mieście twierdzi (czytaj jego wypowiedź na portalu podhale24.pl), że go nie obchodzi kiedy lód będzie. Woli dać złotówkę biednym dzieciom z budżetowej „dziury”. Jaki dobroduszny z niego facet. A może wie jak złapać za serca wyborów? Wie chłopisko na jakiej strunie zagrać. Takich chwytów przed wyborami ze strony burmistrza i jego ekipy rządzącej można będzie się coraz więcej się spodziewać. Przerabialiśmy to już dwa razy. Niektórym łzy z oczu będą wciskać. Dla niektórych stracili zaufanie. Szczególnie do tych, którzy zaraz po wyborach przeszli na stronę burmistrza, choćby za stołek Przewodniczącego Rady Miasta. Ci na pewno zawiedli swoich wyborców, bo reprezentowali inne ugrupowania i prezentowali inny program wyborczy. A co realizują?

Burmistrz nawet do Częstochowy się wybrał, by przywitać góralską pielgrzymkę, tyle, że samochodem. W końcu każde miejsce i sytuacja jest dobra, by punktować. Swoje chłopisko, katolik, biedaczysko, za głosami ludu taki kawał drogi przebył. Wielu jednak jego wizytę na Jasnej Górze odebrało inaczej. - Ftorydyj Tyście to sedł, co Wos nie widzieli nasi? Kielo razy zeście byli z nami? – pytano.

Coraz mniej jest takich, którzy nabierają się już na takie chwyty. Teraz trzeba się czymś wykazać, a na razie ekipa burmistrza nie ma czym się pochwalić. Czas działania się jednak zbliża. W ostaniem roku przedwyborczym rzucą się do roboty.

Oldboj

Komentarze







reklama