- W sobotę spotkanie było wyrównane – komentuje trener Podhala, Jacek Szopinski. – Gospodarze zagrali lepiej niż w Nowym Targu. Posiadali optyczną przewagę, więcej strzelali, ale wybornie bronił Rajski. My mamy kłopoty personalne, ale mimo to pokazujemy góralski charakter. W końcówce meczu trzy razy graliśmy w osłabieniu i nie pozwoliliśmy sobie wbić gola. Więcej, Kapica był sam na sam i mógł rozstrzygnąć losy spotkania. Kiwnął już bramkarza, ale krążek został wybity z linii bramkowej. Dwa razy byliśmy zespołem goniącym, a raz uciekającym. Legia objęła prowadzenie, a myśmy wyrównali za sprawą Kmiecika, który trafił pod poprzeczkę. W drugiej tercji objęliśmy prowadzenie po podaniu Wróbla, Kapica trafił w róg warszawskiej bramki. W 39. minucie warszawianie doprowadzili do wyrównania, w trzeciej tercji ponownie wyszli na prowadzenie. W połowie tercji rozegraliśmy kapitalny zamek podczas gry w przewadze. Krążek jak po sznureczku wędrował od kija Hajnosa do Wróbla i Szumala. Ten ostatni nie dał szans bramkarzowi. Dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy, chociaż byliśmy bliżsi zdobycia „złotego gola”. Tylko jeden karny został zamieniony na bramkę Kmiecik zwiódł bramkarza i dał nam zwycięstwo.
Legia Warszawa – MMKS Podhale Nowy Targ 3:4 (1:1,1:1,1:1,0:0) 1:0 w karnych i 7:6 (1:3, 1:2, 4:1, 0:0) 1:0 w karnych.
Bramki dla Podhala: Kmiecik 2, Kapica, Szumal (I mecz); Kapica 3, Kmiecik, Leśniowski, Kos (II mecz).
MMKS Podhale: Rajski; Wróbel – W. Bryniczka, Cecuła – Marek; Kmiecik – Leśniowski – Hajnos, Kapica – K. Sulka – Szumal, Zwinczak – Woźniak – Kos. Trener Jacek Szopinski. W drugim meczu do 54 min. bronił Niesłuchowski.
W pozostałych spotkaniach:
Zagłębie II Sosnowiec – Orlik Opole 3:4 i 2:5,
Unia Oświęcim – KTH Krynica 4:5 po karnych i 6:0,
Cracovia – Katowice 1:4 i 2:8.
Stefan Leśniowski