01.12.2010 | Czytano: 1773

Na podbój świata

Jarosław Lech, Bartłomiej Augustyn, Artur Kasperek, Piotr Ligas, Łukasz Chlebda, mateusz Podraza, Piotr Kostela i Michał Dziurdzik – to nowotarscy zawodnicy, którzy dostąpią zaszczytu reprezentowania biało – czerwonych barw w historycznym występie w elicie światowego unihokeja.

Polacy wygrywając turniej eliminacyjny do mistrzostw świata zapewnili sobie start w gronie 16 najlepszych reprezentacji świata. Czempionat globu rozegrany zostanie w Helsinkach i Vantaa. Trwać będzie od soboty do 11 grudnia. Do Finlandii poleci jeszcze dwóch nowotarżan – Dominik Siaśkiewicz w roli menedżera i Piotr Jarząbek (masażysta).

Z jakimi szansami jadą Polacy do Finlandii? –pytam Piotra Kostelę. – W poprzednich mistrzostwach zajęliśmy 12. miejsce, ale wtedy była inna formuła czempionatu. Teraz wystąpi tylko 16 najlepszych ekip. Znaleźliśmy się w tym gronie, bo zajęliśmy drugie miejsce w pierwszej europejskiej grupie eliminacyjnej. Naszym marzeniem jest awans do ósemki globu. To byłby milowy krok naszego unihokeja. Zadanie jest realne do wykonania. Mamy lepszych trenerów, Patricka Johanssona i Oliweira Wrońskiego i jesteśmy po dwóch dużych i mocno obsadzonych turniejach. Mieliśmy okazję zmierzyć się z zespołami z najwyższej światowej półki. W Polish Open graliśmy z mistrzem i wicemistrzem świata - Szwecją i Finlandią oraz Czechami i Danią. To powinno procentować nie tylko w sensie sportowym, ale także psychologicznym.

16 uczestników zmagań podzielono na cztery grupy eliminacyjne. Grupę A tworzą: Finlandia, Rosja, Dania i Kanada, B – Szwajcaria, Łotwa, Polska i Singapur, C – Szwecja, Niemcy, Estonia i Australia, D – Czechy, Norwegia, Włochy i Japonia. Dwa najlepsze zespoły z każdej grupy zagrają w play off o medale.

Polacy rozpoczną zmagania w sobotę ( godz. 19) z Singapurem. – Nie jest to wygodny przeciwnik – twierdzi Piotr Kostela. – Może nie zbyt dobry technicznie, ale wybiegany. W pierwszym występie będzie miał dużo sił. Jesteśmy jednak wyżej sklasyfikowani w rankingu, mamy lepszych zawodników, więc powinniśmy wygrać. O wiele trudniej będzie z kolejnym przeciwnikiem. Szwajcaria (poniedziałek; godz. 12) to aktualny brązowy medalista mistrzostw. Zespół, który w swoim składzie ma gwiazdy światowego unihokeja. Trudno będzie z nimi nawiązać równorzędną walkę. Dla nas najważniejsza będzie jednak konfrontacja z Łotwą. Dobrze ją znamy, potykaliśmy się z nią wielokrotnie i jest w naszym zasięgu. Naszym atutem powinna być nietypowa pora rozgrywania meczu ( wtorek; 9.30). Jeśli zagramy na swoim najwyższym poziomie i z odrobiną szczęścia, to jesteśmy w stanie ograć Łotyszy.

Polacy z marszu jadą na mistrzostwa, bez zgrupowania. Jeszcze w miniony weekend walczyli o ligowe punkty. – Turnieje więcej nam dały niż kilkudniowe zgrupowania. Trenujemy ze sobą już od półtora roku i znamy się doskonale. Jesteśmy zgrani i każdy z nas wie co robić na boisku – twierdzi Piotr Kostela.

Trenerzy kadry powołali siedmiu zawodników z zagranicznych klubów. Są to: Michał Dziurdzik (Remedicum Ostrava), Jan Hajdus (Duvbo IK, Szwecja), Tomasz Gaicki (Caperiotaby FC, Szwecja), Łukasz Adamczak (FC Outlaws Frederikshavn, Dania), Daniel Girys (Salema IF, Szwecja), Damian Girys (Linkoping IBK Ungdom, Szwecja), Mattias Mikulski (Caperiotaby FC, Szwecja). Skład uzupełniają zawodnicy spoza Podhala: Patryk Hantsch, Radosław Chlebowski i Przemysław Strażynski (Absolwent Siedlec) oraz Mateusz Antoniak, Andrzej Kryński i Krzysztof Rybacki (MUKS Zielonka).

Wszystkie mecze Polaków będzie można śledzić za pośrednictwem telewizji internetowej yle.fi. Ponadto spotkania ze Szwajcarią i Łotwą na Eurosport 2 lub Eurosport Player.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama