14.11.2010 | Czytano: 1311

Nowotarżanie nie zawodzą(+zdjęcia)

Komplet zwycięstw zanotowały nowotarskie zespoły - Szarotka i Górale - w kolejnej serii spotkań o mistrzostwo Polski w unihokeju mężczyzn. Dla Górali były to bardzo ważne mecze. Jeśli nie chcą się spotkać już w półfinale play off z Szarotką to nie mogą sobie już pozwolić na luksus straty punktów.

- Musimy wygrać cztery spotkania. Pierwsze dwa kroki zostały zrobione – powiedział Piotr Kostela.

Mając świadomość wagi spotkania wicemistrzowie kraju w sobotę ruszyli do natarcia od pierwszego gwizdka sędziego. Zielonka była zdezorientowana, chyba nie przypuszczała, iż gospodarze z taką agresją rzucą się na nich. Niemniej do 8 minuty udało im się utrzymać bezbramkowy rezultat, mimo iż nowotarżanie mieli świetne okazje do ulokowania piłeczki w bramce. Dokonał tego dopiero Firek, ale radość z prowadzenia nie trwała długo. Gdy miejscowi grali w przewadze niespodziewanie nadziali się na zabójczą kontrę. Starta bramki podziałała na nowotarżan niczym płachta na byka. W odstępie niespełna trzech minut zdobyli trzy gole, po akcjach, które nawet najbardziej wybrednemu kibicowi mogły się podobać.

Po przewie oba zespoły przeszły na pressing na całym boisku. Trudno więc było rozwinąć skrzydła, a mimo to bramkarze mieli pełne ręce roboty. Szczególnie wtedy, gdy któryś z zespołów grał w przewadze. Sędziowie nie panowali nad sytuacją, wydali tyle krzywdzących werdyktów, iż zasadne było pytanie „kto tym panom dał papiery”. Bez przerwy któraś ławka miała do Zająca pretensje. W tej części gry tylko Żuk trafiał do bramki. Pierwszy raz po prezencie obrońcy. Za to drugi gol był palce lizać! To co zrobił z obroną Zielonki to majstersztyk, ale to nie wszystko. Po minięciu dwóch defensorów wziął się za bramkarza. Odciągnął go od krótkiego słupka i znalazł lukę, w którą zmieścił piłeczkę.

W ostatniej części Górale nie forsowali wysokiego tempa, by zachować siły na następny dzień. W 45 minucie Antoniak nie wykorzystał karnego. Świetną interwencją popisał się Pawlik.

- Zakładaliśmy, by zagrać tak jak w półfinale zeszłorocznego play off. Udało się! – mówi Piotr Kostela. – Był to nasz najlepszy tegoroczny występ. Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie i skutecznie w ataku. Świetnie bronił Pawlik, który z taką formą powinien się znaleźć w reprezentacji na mistrzostwa świata. W drugiej tercji kary nie pozwalały nam utrzymać właściwego rytmu. Znowu arbiter Zając musiał parę groszy dołożyć, psując widowisko. Nie po raz pierwszy zresztą mamy z nim przygody. Mecz mógł się podobać kibicom.

W rewanżu była najpierw powtórka z pierwszego meczu. Gospodarze objęli prowadzenie, lecz rywal szybko wyrównał. Potem trwał już koncert gry wicemistrzów kraju, którzy drugiego gola pozwolili sobie wbić 5 sekund przed końcem drugiej odsłony, przy stanie 7:1, grając w podwójnym osłabieniu.

W ostatniej tercji nowotarżanie spuścili z tonu. To było wodą na młyn gości, którzy z pomocą arbitrów ( wykluczenia, niektóre z „kapelusza”) zaczęli odrabiać straty i w 59 minucie było już tylko 10:8. Górale wzięli czas, uspokajając grę, nie dopuścili do większej nerwówki.

Mistrz Polski – Szarotka – zmierzyła się z Absolwentem na wyjeździe. Zainkasowała komplet punktów, chociaż w sobotniej potyczce po pierwszej tercji zanosiło się na niespodziankę.

- Przespaliśmy tą cześć gry – mówi kapitan Szarotki, Lesław Ossowski. – Gospodarze zagrali agresywnym pressingiem i zmusili nas do wielkiego wysiłku. Przeciwnik za brak wpisu zawodnika, który asystował przy bramce został ukarany 5 minutową karą i wtedy zdobyliśmy, ale także straciliśmy gola. Kolejne dwie tercje były już znacznie lepsze w naszym wykonaniu. Więcej zaczęliśmy biegać, grać agresywnie i przeciwnik się pogubił. Kilka kombinacyjnych akcji nam wyszło. Świetne bronił Batkiewicz. U nich też dobrze spisywał się golkiper. Umiejętnie też gospodarze blokowali nasze strzały. Mecz toczony w szybkim tempie, ale chaotyczny. W rewanżu zagraliśmy słabo. Gospodarze agresywnie zagrali nie pozwalając nam na wiele. Wygraliśmy tylko dzięki koncentracji w ostatnich minutach meczu. Rezultat 6:6 utrzymywał się do 56 minuty. Wtedy Wojtak zdobył gola, a 56:24 Kasperek wykorzystał karnego, który podyktowany został za faul na mnie. W pierwszej tercji też mieliśmy karnego, lecz Ligas go nie wykorzystał.

Madex Górale Nowy Targ – MUKS Zielonka 8:2 (4:1, 2:0, 2:1) i 11:8 (3:1, 4:1, 4:6)
Bramki dla Górali: Firek 2, Kostela 2, Żuk 2, Bisaga, Podraza (I mecz); Kostela 6, Sikora, Firek, Żuk, Polaczek, Bisaga (II mecz);

Madex Górale: Pawlik; M. Mirek – Garb, Cholewa – Barszczewski, Subik – Sikora; Kostela – Podraza – Bisaga, Firek – Polaczek – Siaśkiewicz, Żuk – Sąder – Krugiołka oraz Fryźlewicz i Zubek.


Absolwent Siedlec – Worwa Szarotka Nowy Targ 3:7 (2:1, 0:3, 1:3) i 6:8 (3:4, 3:2, 0;2)
Bramki dla Szarotki: Kulesza 3, Ryś, Wojtak, Ligas, Lech (I mecz); Bocheński 3, Wojtak, Ossowski, Kasperek, Kulesza, Chlebda (II mecz).

Worwa Szarotka: Batkiewicz; Kasperek – Ryś, Ligas – Wojtak; Kulesza – Chlebda – Ossowski, Lubarda – Lech – Bocheński, Wątorek.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama