14.11.2010 | Czytano: 1145

Na jednej nodze

Unihokeistki Podhala Nowy Targ wybrały się nad morze, by zmierzyć się z obrończyniami mistrzowskiego tytułu z Gdańska. Gospodynie to praktycznie drużyna narodowa, która uczestniczyła w Pucharu Europy. Ich ogranie z mocnymi europejskimi ekipami procentuje. Było to widać szczególnie w sytuacjach, gdy ”paliło” im się pod stopami.

Oba zespoły w ubiegłym sezonie spotkały się w finale play off. Góralki były bardzo blisko wywalczenia mistrzowskiej korony. Po wygraniu pierwszego spotkania u siebie, dwa kolejne przegrały. Jeszcze na 10 minut przed końcem decydującego spotkania prowadziły w Gdańsku dwoma bramkami. Ba, miały jeszcze trzy piłki meczowe. Niestety niewykorzystane sytuacje zemściły się. Bohaterką spotkania była Aga Kwiecińska, która w końcówce trzy razy trafiła góralki „w serce”. Wydawało się, że również w tym sezonie będą to zacięte konfrontacje, tymczasem... Nowotarżanki w pierwszym pojedynku wyrównany bój toczyły tylko do połowy meczu, potem na parkiecie rządziły i dzieliły już unihokeistki znad morza. Z kolei nazajutrz Podhale nawiązało walkę tylko w drugiej tercji. Wystarczyły jednak trzy minuty i było po przysłowiowej herbatce.

- Rywal był lepszy i wypunktował nas – mówi trener Podhala, Jacek Michalski. – Pierwsza tercja była wyrównana, w drugich 20 minutach w końcówce rywalki nam uciekły. W ostatniej odsłonie już dominowały na parkiecie. Straciliśmy kilka głupich bramek z dystansu. Trapią nas kontuzje i można rzec, że dziewczyny grały na „jednej nodze”.

Rewanż również dla mistrzyń kraju. Nowotarżanki tylko w drugiej tercji nawiązały walkę. Miały sytuacje, ale gole zdobywały gdańszczanki.

- W tych meczach dnia nie miała bramkarka – mówi Jacek Michalski. – Graliśmy, stwarzaliśmy sytuację, ale wystarczyło, że gospodynie oddali strzał na naszą bramkę i cieszyły się z gola. To podcinało nam skrzydła. Mecz rozstrzygnął się na początku trzeciej tercji, kiedy to w odstępie trzech minut straciliśmy trzy gole. Gdańszczanki uczestniczyły w Pucharze Europy i widać było, że są na innym etapie, ograne z dobrymi zespołami. W wykończaniu akcji były zdecydowane lepsze. My raziliśmy nieskutecznością.

Energa Olimpia Osowa Gdańsk – MMKS Podhale Nowy Targ 10:4 (2:2, 4:2, 4:0) i 9:4 (4:1, 1:2, 4:1)
Bramki dla Podhala: Grynia, M. Bryniarska, Florczak, Timek (I mecz); Timek, Dębska, Białoń, Siuta (II mecz).

MMKS Podhale: Guzik; Grynia - Dębska, Grzelec – M. Bryniarska; Siuta – Piekarczyk – Krzystyniak, Białoń – Florczyk – Timek.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama