21.02.2024 | Czytano: 2364

MPJ. Być, albo nie być

W drugim dniu turnieju o mistrzostwo Polski juniorów, rozgrywanych na toruńskim lodowisku, „Szarotki” skrzyżowały kije z rówieśnikami z Jastrzębia.


 
Nowotarżanie, którzy mieli wczoraj spore pretensje do arbitrów, ulegli „Pasom”. Z kolei jastrzębianie pokonali bytomską Polonię.  Podhalanie, by myśleć o pozostaniu w turnieju musieli wygrać. Porażka sprawiłaby, że spakują walizki i będą wracać do domu.
 
Górale dobrze zaczęli, bo na początku 4 minuty świetnie pod bramką znalazł się Żółtek, który dobił strzał Sroki. On również jako jedyny wczoraj znalazł sposób na golkipera Cracovii. Kolejne minuty wyrównane – akcje były pod jedną i pod drugą bramką. Dwukrotnie Zając uratował zespół od utraty gola.  Podhale nie wykorzystało liczebnej przewagi, ale chwilę później indywidualną akcję prawą flanką przeprowadził Czyrkin i podwyższył prowadzenie.
 
Na początku drugiej tercji górale ponownie nie wykorzystali liczebnej przewagi.  Za moment wymarzoną okazję miał Łojas, ale trafił wprost w bramkarza. Trzecia w tym meczu przewaga górali nie została wykorzystana. Źle ją rozgrywali, nie potrafili utrzymać krążka w tercji rywala, by założyć zamek. W sporcie niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić, no tak było w tym przypadku. Jastrzębianie zdobyli kontaktowego gola, po soczystym uderzeniu spod niebieskiej.  Hokeiści spod czeskiej granicy uwierzyli, iż można jeszcze odmienić losy spotkania. W końcu wybronili trzy osłabienia i skontrowali rywala. Dostali wiatr w żagle.  W kolejnych minutach dyktowali warunki na tafli, ale… to ich przeciwnik zdobył gola. Wznowienie pod bramką Futryka, który miał problemy z łyżwą (zjechał na moment do boksu), wygrane przez Podhalan, zagranie zza bramki i w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Czyrkin.  
 
W 44 minucie  Łojas wychodził na pozycję sam na sam i został faulowany przez Onaka.  Sędziowie podyktowali karnego, którego sam poszkodowany nie zdołał wykorzystać, Futryk był górą.   Bardzo nieodpowiedzialnie grali górale, łapiąc w końcówce  kary z gatunku głupich. Na szczęście dla nich rywal nie potrafił tego wykorzystać.  
 
JKH GKS Jastrzębie  – MMKS Podhale Nowy Targ 1:3 (0:2, 1:1, 0:0)
0:1 Żółtek – Sroka (3:11)
0:2 Czyrkin – Pudzisz (11:47)
1:2 Kużdrzał – Osiadły – Illichin (31:03)
1:3 Czyrkin  - Sergiienko (36:51)
JKH: Futryk – Tymcio, Kużdrzał, Szcześniak, Fyda, Chodak -  Onak, Lenkowkij, S. Wojciechowski, Osiadły, Poręba – Kamieniew, Ilichin, Mysłowski, Stankevicius, Antolak – F. Wojciechowski, Czyż, Zając, Stolarski, Laszkiewicz. Trener Mariusz Bernacki.
Podhale: Zając – Bury, Bryniarski, Valtonen, K. Malasiński, Długopolski – Pudzisz, Michalski, Sergiienko, Żółtek, Grbeniuk – Sroka, Rączka, Łojas – Gach, Czyrkin, Szczerba. Trener Markku Kyllonen.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama