28.12.2012 | Czytano: 2405

Rewolucja w trialu?

Niezwykle widowiskowa dyscyplina jaką jest trial motocyklowy, może wiele stracić na atrakcyjności. A wszystko przez zmiany przepisów, wymuszonych przez firmy produkujące motocykle.

Fachowcy dość sceptycznie podchodzą do tego pomysłu. Szwedzi grożą wycofaniem się z zawodów mistrzowskiej rangi. Chcą przerzucić się na ekstremalne enduro. Protestują też inne federacje. PZMot jeszcze nie zajął stanowiska. 

- Zmiany idą w złym kierunku – twierdzi były mistrz Polski, Przemysław Kaczmarczyk. – Trial dotychczas koncentrował się na równowadze w stójce, na wysokich skokach na półkę z dobrego ustawienia motocykla, tymczasem nagle Międzynarodowa Federacja Motocyklowa zmienia przepis na jazdę bez zatrzymywania się. Nie będzie można ustawić motocykla, bo preferowana będzie ciągła jazda. Wracamy do dawnych lat, gdy trial był mało widowiskowy, gdy odcinki się wiły, kręciły, ale brakowało wysokich wyskoków. Zabraknie tego, co najbardziej oddawało specyfikę tego sportu, czyli stania na tylnym kole na skale nad przepaścią. Aby wskoczyć na skałę trzeba było dobrze ustawić sobie motocykl, a teraz nie będzie można się zatrzymać. Będzie sporo kontrowersji. Już były problemy z tzw. „cofką”. Dla jednego sędziego pięć centymetrów było „cofką”, a drugiego nie. Teraz mogą być problemy ze stójką. Zatrzymał się, czy nie? Dla mnie to zmiana sportu. Nie podoba mi się ta zmiana, którą wymusiły firmy produkujące motocykle. Ścisła czołówka to dziesięciu zawodników, a reszta to ogromna przepaść. Łatwiejsze odcinki mają zniwelować różnicę. Ta zmiana nie tylko mnie nie zachwyca. Wiele federacji protestuje. Szwedzi przerzucają się ekstremalne enduro. Zobaczymy jak zareaguje PZMot.

To nie jedyna zmiana jaka czeka trial. Kolejna dotyczy miejsca rozgrywania zawodów. Nie będzie można już ich rozgrywać na dużej przestrzeni, lecz w terenie zamkniętym.

- O tym poinformowano nas w Holandii – mówi Przemysław Kaczmarczyk. - Wiek zawodnika nie będzie teraz limitował pojemność motocykla. Do tej pory młodzi zawodnicy musieli się ścigać na „125”, a po zmianie będą mogli startować na dużym motocyklu. Ze względu na zamknięty teren nie trzeba będzie mieć uprawnień, a więc prawa jazdy.

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze









reklama