26.07.2009 | Czytano: 1763

Uczeń pobił nauczyciela! (+zdjecia)

- Jakaż ta młodzież jest niewdzięczna. Wychowujesz, uczysz ją, a potem cię zleje. Nie ma żadnych skrupułów – ironizował jeden z obserwatorów, po tym jak Wojciech Waliczek „zbił” Tomasza Nędzę Kubińca.

Od razu spieszymy wyjaśnić, że przegrany nie odniósł żadnych obrażeń cielesnych. Może jedynie psychiczne. Walka odbywała się na ping-pongowym stole w ramach jednej z sześciu eliminacji do mistrzostw TKKF Małopolski w tenisie stołowym. Miejscem akcji była mała hala KS Gorce w Nowym Targu, a organizatorem Ognisko TKKF Gorce Nowy Targ.

- W zawodach wzięło udział 20 zawodników i jedna zawodniczka – mówi prezes Ogniska TKKF Gorce, Grzegorz Wrona. – Nasz „rodzynek” występował w grupie z chłopakami w roczniku 1993 -97 i spisał się bardzo dobrze. Licząca 13 lat Gabriela Kowalczyk wygrała w grupie jeden pojedynek i w klasyfikacji końcowej znalazła się na szóstej pozycji. Wygrał turniej Michał Piasecki, który w finałowym boju 3:1 pokonał Arkadiusza Ciesielskiego. Brązowy medal zawisł na szyi Karola Kozery, po zwycięstwie 3:1 nad Jakubem Leśniewskim.

Starsi startowali w dwóch grupach. W pierwszej, bardzo mocnej, rywalizowali trzecioligowcy i amatorzy poniżej 35 roku życia. Tutaj toczyła się zażarta walka o cztery premiowane miejsce do gier pucharowych. Trzecioligowcy pokazali niezły poziom, a większość pojedynków miała swoją dramaturgię, trzymającą widzów w napięciu do ostatniej piłeczki. To w tej grupie występowali późniejsi finaliści turnieju. W bezpośrednim pojedynku lepszy okazał się nauczyciel, czyli Nędza Kubiniec (2:1). Wygrał wszystkie pięć pojedynków. Waliczek był drugi w grupie i jeszcze raz musiał uznać wyższość rywala. Poniósł porażkę z Piotrem Cesaczem.

Finałowy pojedynek Nędzy Kubińca z Waliczkiem był ekscytujący. Uczeń prowadził już 2:0 i w trzecim secie 8:5, ale wtedy „profesor” pokazał, że walczy do końca i łatwo skóry nie sprzeda. Wygrał tego seta i następny na przewagi. W decydującej piątej partii Waliczek znowu odskoczył wychowawcy (8:3), ale ten doprowadził do remisu 9:9 i serwował.

– Zawaliłem. Nie tak miałem zaserwować. Skontrował mnie i za moment wygrał kolejną piłkę – mówi Tomasz Nędza Kubiniec. - Z wychowankiem trudno się gra, szczególnie, że jest… słaby jak na 5-6 lat gry w trzeciej lidze. Jest jednak ogranym graczem, a nie z „drogi”. Podszedłem do tego meczu z lekkim dystansem.

- Znalazłem na niego sposób – mówi Wojciech Waliczek. – Niezmiernie cieszę się, że przełamałem go w piątym secie.

W drugiej grupie byli amatorzy i zawodnicy starsi. Tylko jeden z nich Tomasz Celmer dobił się do pierwszej czwórki. W półfinale 0:3 przegrał z Waliczkiem, a o trzecie miejsce nie sprostał Mirosławowi Terleckiemu 1:3.

W tej drugiej grupie startował Jan Pędzimąż z rocznika „58” były zawodnik Gorców oraz Bogdan Szeliga, administrator hali Gorce. Jasiu zajął wysokie piąte miejsce, a Boguś też ma powody do dumy, bo… przełamał swoją słabość.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama