17.11.2008 | Czytano: 1707

Góralu czy Ci nie zal

… „Góralu wracaj do hal” – taki klasyk usłyszeli hokeiści Podhala w wykonaniu toruńskich kibiców. Podhale to piąta drużyna, która przegrała ostatnio z torunianami. Hokeiści TKH Nesty pokonali „Szarotki” 4:1 i dzięki tej wygranej są bliżej turnieju finałowego Pucharu Polski

Wystarczyło zatrudnienie fińskiego trenera Jarmo Tolvanena i dwóch jego rodaków, a Nesta - z jednego z najsłabszych zespołów ligi - staje się drużyną wygrywającą mecz za meczem. Najpierw kontrakt podpisał Teemu Paakkarinen, którego głównym atutem jest gra ciałem. Jednak znacznie lepszym hokeistą i prawdziwym hitem transferowym okazał się kolejny Sami Salonen. Zawodnik, który rozstrzyga spotkania. Na zawołanie zdobywa gole, idealnie nagrywa kolegom. Co hokeiści dali się równie z we znaki nowotarżanin.

- Trudno mi wytłumaczyć na czym polega fiński fenomen. Trzeba jednak przyznać, że sporo się zmieniło w naszej pracy, w rozumieniu hokeja. Inne są treningi, inna taktyka. Widać też po kolegach, że bardziej w siebie wierzą i inaczej podchodzą do meczów i treningów - przekonuje kapitan torunian, Przemysław Bomastek.

Fińska ekipa od drugiej tercji zagrała efektowny hokej. - W pierwszych 20 minutach było badanie sił – twierdzi Przemysław Bomastek. – Chcieliśmy przekonać się jaką moc reprezentuje ekipa z Nowego Targu. Nie powiem miała optyczną przewagę, ale w hokeju nie liczą się wrażenia artystyczne, ilość okazji, ale to co wpadnie do sieci. W tym ostatnim elemencie okazaliśmy się lepsi. Skuteczność przyszła w ostatniej części.

Wydawało się, ze górale będą mieli ułatwione zadanie, gdyż trener Jarmo Tolvanen tym razem desygnował do bramki wiecznie rezerwowego Pawła Jakubowskiego. Dał odpocząć Michałowi Plaskiewiczowi. – To, że Michał ma wolne, nie znaczy, ze nie traktujemy pucharu w kategoriach poważnych. Nie będzie żadnego odpuszczanie z naszej strony. Każde spotkanie jest ważne - zapewniał przed pucharową potyczką Bartosz Dąbkowski, obrońca TKH.

Hokeiści Podhala również zapewniali, iż w tak daleka podróż nie wybrali się po to, by rozłożyć się na lodzie. – Chcemy znaleźć się w finale. Chcemy wygrać w grodzie Kopernika, by w rewanżu postawić kropkę nad „i”.

W 11 minucie sytuacji sam na sam z Jakubowskim nie wykorzystał Różański. Trzy minuty później gospodarze przeprowadzili dwójkową akcję - Dołęga z Salonenem, lecz fiński hokeista nie zdołał pokonać Zborowskiego. To wszystkie aktywa pierwszej odsłony. Za to w kolejnych dwóch widzowie co rusz podrywali się z siedzeń. Drużyny wreszcie grały szybko i efektownie. Wynik mocnym strzałem spod niebieskiej linii otworzył Cychowski, który otrzymał krążek od Paakkarinena po wygraniu wznowienia przez Fina. Gdy Paakkarinen przebywał na ławce kar "Szarotki” wyrównały. Po akcji Malasińskiego, trafił Gruszka. Strata gola nie załamała miejscowych. Więcej, podziałała na nich mobilizująco. Torunianie w przeciągu 41 sekund zdobyli dwie bramki. Najpierw powtórzył się scenariusz z drugiej tercji. Do „bulika” stanął inny z Finów - Sami Salonen. Po wygranym wznowieniu Zborowskiego pokonał tym razem Buřil. Tego wieczoru nowotarskie „Szarotki” nie potrafiły osiągnąć nic więcej. Gospodarze tymczasem nadal atakowali, w dodatku skutecznie. W 53 minucie Marmurowicz wypatrzył pozostawionego bez opieki Paakkarinena, a Fin zdołał umieścić krążek w siatce, posyłając go nad prawym parkanem i pod prawą ręką bramkarza gości. Górale starali się jeszcze odrobić straty, ale czwarta bramka TKH Nesty, zdobyta przez Bomastka, pozbawiła ich złudzeń na osiągnięcie dobrego rezultatu.

- Trzy bramki to dość duża strata – przyznał trener „Szarotek”, Milan Jančuška, szkoleniowiec Podhala. – Ale…. Zobaczymy w rewanżu czy jest do odrobienia.

- Torunianie są na fali, wygrali pięć spotkań z rzędu w lidze i byli dla nas trudnym rywalem. Trzy bramki w hokeju to dużo i mało, ale z nie takich już opresji wychodziliśmy – powiedział Martin Voznik, hokeista Podhala.

Awans do turnieju finałowego, w którym są już drużyny GKS-u Tychy, ComArch Cracovii i Stoczniowca Gdańsk, uzyska zwycięzca dwumeczu. Finałowy turniej odbędzie w Gdańsku, w dniach 29-30 grudnia 2009 roku. Pierwotnie gospodarzem miały być Tychy, ale w związku z przedłużającym się remontem lodowiska organizacja turnieju była niemożliwa.

TKH Nesta Toruń - Podhale Nowy Targ 4:1 (0:0, 1:0, 3:1).
1:0 - Cychowski - Paakkarinen (30:54),
1:1 - Gruszka - Malasiński (45:28 w przewadze),
2:1 - Buril - Salonen (51:33),
3:1 - Paakkarinen - Marmurowicz (52:14),
4:1 - Bomastek - Dąbkowski (58:28).

Sędziowali: Dzieciołowski (Bydgoszcz) oraz Heltman (Gdańsk) i Szachniewicz (Toruń).
Kary: 10 – 12 min.
Widzów 2500.

TKH: Jakubowski; Dąbkowski - Buril, Cychowski - Kubat (2), Koseda - K. Piotrowski; Bomastek - Salonen (2) - Dołęga, Marmurowicz (2) - Paakkarinen (2) - Koszarek, Jastrzębski - Dzięgiel - Minge, Kuchnicki - Chrzanowski (2) - Wiśniewski.

Podhale: Zborowski (2); Sroka - Sulka (4), Dutka - Petrina, Łabuz (2) - Kret, Gaj - Galant; Kačiř (2) - Zapała - Różański, Baranyk - Voznik - Kubenko, Gruszka - Dziubiński - Malasiński, Ziętara - Iskrzycki (2) - Batkiewicz.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama