28.09.2023 | Czytano: 9088

Sknerus i… rady prezesa

Gdy pojawiła się informacja, że Tauron został sponsorem tytularnym ekstraklasy kobiet, to u pań zapanował optymizm.



 
„Może wreszcie ktoś nas doceni” – zapewne pomyślały panie. „ Pokryje koszty dalekich wyjazdów i jeszcze coś dorzuci”.  W końcu od początku istnienia ligi same się sponsorują, są bowiem  na uboczu hokejowej centrali, więc  pomoc potentata energetycznego spadła im jak gwiazdka z nieba. Informacja  mogła zadziałać pozytywnie na wyobraźnię  dziewcząt. Niestety szybko spotkało ich rozczarowanie.
 
Tuż przed rozpoczęciem rozgrywek oczy wyszły mi z orbit, gdy dotarła do mnie informacja, że  klub otrzymał od sponsora tysiąc złotych (!) oraz reklamowe plakietki. Jedne do naklejenia, drugie do przyszycia na koszulkach. Pewnie ten tysiak był na krawca. Kierowniczka nowotarskiego zespołu sama przyszyła reklamę i zapewne w innych klubach podobnie postąpiono, jak nie kierownik to same dziewczęta naszyły reklamę  „zbawiciela” ligi.   
 
Dziesięć  klubów z żeńskiej ekstraklasy  dostało tysiaka więc suma naprawdę jest powalająca. Nie sądzicie.  Niejedno gospodarstwo indywidualne takie otrzymuje rachunki roczne od energetycznego molocha. Takie wsparcie to wstyd i antyreklama firmy! Co prawda prezes PZHL Mirosław Minkina, na spotkaniu w Nowym Targu, zapewniał, iż w ramach umowy sponsorskiej do klubów trafi po 6 tysięcy złotych, ale nie sprecyzował czy to razem z wcześniejszym tysiącem i przede wszystkim  kiedy.  Czy w ogóle pieniądze trafią?  Dziewczyny śmieją się, że to starczy na waciki. A tak swoją drogą niezła reklama za 60 tysięcy złotych będzie jeździć po polskich lodowiskach.  Chociaż dla tak biednej dyscypliny, to nawet te 6 tysięcy się przyda, pod warunkiem, że pieniądze wpłyną na konto.
 
To jednak nie wszystko. Prezes jedną wypowiedzią się skompromitował. Chyba nie przemyślał co mówi.  Poradził góralkom, które na wyjazd do Poznania i Gdańska zbierają pieniądze na zrzutce.pl (koszt wyjazdu 10 tysięcy złotych), by środków poszukały pod…kościołem. „Czasami trzeba przysłowiowo iść pod kościół i zdobyć środki. Takie życie – obwieścił światu  Minkina. Nieraz mówi się „niezła rada i od dziada”, ale w tym przypadku… Zastanawia mnie dlaczego prezes, skoro  stać go na tak odkrywcze rady, nie skorzystał z nich sam.  Nie wybrał się z kapeluszem pod śląskie kościoły. Może  wtedy dług centrali zmalałby, a wszyscy wiemy,  że jest niemały. Dobrze komuś radzić, ale samemu już tych rewelacji nie umie się wykorzystać.
 
Zresztą nie  jest to  autorski projekt prezesa PZHL. Na taki pomysł pierwsi wpadli działacze Podhala, w pierwszych latach występów w najwyższej lidze To prezes Augustyn Fuchs z członkami zarządu zbierał pieniądze w tym miejscu na wyjazd do Katowic.  Nie na luksusowy autobus z klimatyzacją, chociaż… Klima była naturalna, skoro do stolicy Górnego Śląska hokeiści Podhala podróżowali ciężarówką z plandeką! Takie były czasy, bo o sponsorach nikt nie słyszał. Dopiero potem  „Szarotkami” zaopiekowały się zakłady obuwnicze. W tych czasach władza narzucała dużym firmą w regionie, by łożyły na klub. Dzisiaj nazwalibyśmy, że sponsorowały, ale wtedy nie znane było takie określenie. 
 
Prezes i jego świta dba tylko o jedną drużynę żeńską - Tauron Metropolia Silesia, która występuje w Europen Women’s Hockey Leauge. To niemal w całości ekipa bytomskiej Polonii, która zapewne dostała od Tauronu większą kasę niż dostaną (?) pozostałe kluby. Bytomianki za wcześniejsze sukcesy zostały wyłączone z gry w lidze. Od razu przystąpią do fazy play off z…pierwszego miejsca. Może lepiej byłoby od razu wręczyć im złote medale, po co fatygować na wyjazdy biedaków z innych klubów, którzy za dużo wymagają od związku. W dodatku mogą nie uzbierać odpowiedniej kwoty pod kościołem?
 
 „ Związek wszystkiego nie załatwi” – cytat z wypowiedzi prezesa PZHL.  No cóż prezes zapomniał, że gdyby nie kluby, nie byłoby związku i jego tam gdzie jest.  Powinien kluby traktować jednakowo. Nie dzielić. A jeśli już chciał taktować inaczej,  to mógł ogłosić kryteria, a tego nie zrobił. Te wypowiedzi nadszarpnęły wizerunek centrali, który od dawna nie jest najlepszy.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama