10.07.2020 | Czytano: 5830

Mieczysław Błoniarz: Bądź dobry dla każdego (+zdjęcia)

Człowiek, który najnormalniej uosabiał ludzką dobroć. Zawsze uśmiechnięty i życzliwy, tryskający humorem, każdego dnia proponował sobie i otoczeniu receptę na szczęście. Programowo sprowadzała się ona do hasła „bądź dobry dla każdego”.


 
Mieczysław Błoniarz pół życia spędził na motocyklu. Przez 45 lat czynnie uprawiał sport motocyklowy, odnosząc wiele sukcesów na trasach enduro i enduro-trialu. Był mistrzem strefowym i okręgowym. W Nowym Targu uważają go za „ojca chrzestnego” sekcji motorowej Auto Moto Klubu Gorce. To właśnie w jego maleńkim warsztacie ślusarskim  mieściło się skromne zaplecze sekcji. Tam też były przerabiane i przystosowywane do startów  „stalowe rumaki”. Motocykle znał jak własną kieszeń, nic więc dziwnego, że bardzo często mówiło się o nim „złota rączka”.   Potrafił wszystko naprawić. „Idź do Mietka, on ci naprawi” – często mówiło się w środowisku.
 
- Sportem motorowym zająłem się zaraz po okupacji – wspominał w jednym z wywiadów niżej podpisanemu. – Sekcja powstała  w Spójni. Ponieważ klubu nie było stać na zakup motocykli, każdy zaczynał karierę na własnym  sprzęcie. Aby go dostosować do wymogów rajdowych, trzeba było dokonać w nim sporych przeróbek. Wszystkie zmiany  dokonywały się w moim warsztacie,  razem z grupką podobnych mi entuzjastów.  Sami sobie składaliśmy i reperowali motocykle.  W latach sześćdziesiątych sekcja przylgnęła do  KS Podhale, a nazwiska Dziubińskiego, Temeckiego były  znane nie tylko na Podhalu.  Oni  i paru innych motocyklistów odnosiło sukcesy w rejonowych i okręgowych imprezach. Potem sekcja motorowa  była pod skrzydłami MPŻ i Gorców.  Wtedy skupiała blisko 1000 członków z miasta i okolic. Inna rzecz, że czasy były inne i kluby mogły liczyć na dotacje z Polskiego Związku Motorowego. Dlatego „zarażonych”  motorowym bakcylem  byli nie tylko nowotarżanie. Sekcję tworzyli sympatycy dwóch kółek z okolicznych miejscowości – Szaflar, Waksmundu, Długopola, Ochotnicy Górnej... Przez pewien czas prezesowałem temu klubowi.   W latach 70-tych znalazły się pieniądze z dotacji PZMot  na wykup budynku przy ul. Szaflarskiej i jednocześnie klub zmienił nazwę na Auto Moto Klub Gorce.



Od razu też przyszły pierwsze sukcesy w trialu i ponad 20 razy z rzędu sekcja trialowa zdobywała drużynowe mistrzostwo kraju. Ma też w swoim dorobku tytuły indywidualnego mistrza Polski.  Bogdan Sięka, Tadeusz Błażusiak, Józef Topór Mądy czy Gabriel Marcinów – to wielokrotni mistrzowie kraju, nie zawsze jednak jeździli w nowotarskiej sekcji.
 
Mieczysław Błoniarz  to była prawdziwa skarbnica wiedzy o sporcie motorowym na Podhalu. A jego początki sięgają czasów okupacji.  O pierwszych swoich rajdach mówił, że były romantyczne. Startował wtedy w rajdach  enduro i enduro –tralu. Trasa takich rajdów liczyła 800 km, którą zawodnicy musieli pokonać w trzy dni. Dzisiaj jeździ się dwa dni i pokonuje się najwyżej 40 km, a o wyniku decydują odcinki jazdy obserwowanej, których jest 30.  Dawniej  jeździło się po górach i nikomu to nie przeszkadzało. Dzisiaj wszystkim motory wadzą. 


 
Pierwsze motorowe kroki stawiał na Triumphe, a na DKW brał udział w zawodach strefowych i eliminacjach do mistrzostw Polski.  Jako pierwszy sprowadził do Polski Jawę 250 ccm. Potem była Jawa 350 tzw. Ogar, a po przeróbce  tłoki działały razem. Niezorientowanych trzeba uświadomić, że w turystycznej wersji działały na zmianę. Startował w rajdach Tatrzańskich, Podhalańskich i Beskidzkich.  W tym ostatnim na motocyklach  z przyczepami.  Bodajże w 1952 roku w Rajdzie Tatrzańskim, w najbardziej prestiżowej imprezie,  w którym startowało ponad 100 zawodników z wielu państw, przejechał 750 km i miałem ogromne szanse na zwycięstwo. Niestety, zerwał się układ rozrządu w czterosuwowym  Junaku i prysły marzenia o dobrym rezultacie.


 
Na trasach rajdowych pojawiali się wówczas znani zawodnicy z innych dyscyplin sportu. W „podhalańskim” stratował  z „królem nart” Staszkiem Marusarzem.  - W połowie trasy musiałem 1,5 godziny czekać na jego przyjazd. Lepiej sobie radził z nartami niż z motorami – mówił  nasz bohater. -  W „beskidzkim” startowałem na zwykłym BMW z przyczepą. Zachodni zawodnicy mieli sprzęt nieporównywalnie lepszy. Na czele wyścigu było trzech asów, którzy wjechali w wąwóz i ...zaklinowali się. Po dwóch godzinach  dopiero się z niego wydostali. Tymczasem znalazłem inny podjazd i jako pierwszy zameldowałem się na mecie. Oni nie mogli uwierzyć jak mogłem ich tak przechytrzyć. Na motocyklach  spędziłem ponad połowę mojego życia. Były moją największą pasją.
 
Stefan Leśniowski
 
Z cyklu „Ocalić od zapomnienia” ukazały  się teksty:
 
Supremacja nowotarżan
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16575/Ocalic-od-zapomnienia-Supremacja-nowotarzan-zdjecia
 
61 lat minęło
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16531/Ocalic-od-zapomnienia-61-lat-minelo-
 
„Dachowanie” Łabuza
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16505/Ocalic-od-zapomnienia-Dachowanie-Labuza
 
Po co przyjechaliście z tymi dziećmi
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16492/Ocalic-od-zapomnienia-Po-co-przyjechaliscie-z-tymi-dziecmi
 
Zabójcze dyszle
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16489/Ocalic-od-zapomnienia-Zabojcze-dyszle-zdjecia
 
Materiał na dobrych piłkarzy
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16465/Ocalic-od-zapomnienia-Material-na-dobrych-pilkarzy-zdjecia
 
Historyczny brąz
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16456/Ocalic-od-zapomnienia-Historyczny-braz-zdjecia
 
W „Spodku” stał się cud
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16456/Ocalic-od-zapomnienia-Historyczny-braz-zdjecia
 
Playmaker, czyli twórca gry
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16567/Mieczyslaw-Jaskierski-Playmaker-czyli-tworca-gry-zdjecia
 
Finał Pucharu Europy dla zuchwałych
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16441/Z-lamusa-Final-Pucharu-Europy-dla-zuchwalych-zdjecia
 
„Archanioł Gabriel” w zespole Gwiazd
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16443/Ocalic-od-zapomnienia-Archaniol-Gabriel-w-zespole-Gwiazd
 
Udany debiut
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16533/Udany-debiut
 
Kopciuszek królewiczem
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16571/Kopciuszek-krolewiczem-zdjecia
 
Orły Górskiego w Nowym Targu
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16518/Orly-Gorskiego-w-Nowym-Targu-zdjecia
 
Największy sukces w historii
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16423/Z-lamusa-Najwiekszy-sukces-w-historii
 
Czeski Uniwersytet
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16437/Z-lamusa-Wojas-Cup-Czeski-Uniwersytet-zdjecia
 
„Szarotki” u kardynała Dziwisza
https://www.sportowepodhale.pl/artykul/16515/Szarotki-u-kardynala-Stanislawa-Dziwisza-zdjecia
 
 

Komentarze









reklama