Złota myśl, którą bardzo często zamienia się w frazes „nie liczy się zwycięstwo, tylko udział”. To bzdura. Dla zawodników, sponsorów, kibiców najważniejsi są medaliści. Tak było też w starożytnej Grecji. Tam liczył się tylko zwycięzca, pozostali przegrywali.
Dzisiaj opłaca się walczyć na igrzyskach olimpijskich o medal. Nie tylko dla chwały, medalu i jednorazowej nagrody pieniężnej. Ale głównie dla emerytury. Medalista olimpijski po ukończeniu 40 roku życia (lub 35 lat w przypadku medalistów, którzy zdobyli medal przed wejściem w życie ustawy w 2010 r.) mogą pobierać emerytury. I to nie byle jakie. Jak wynika z informacji Business Insider Polska w 2018 roku emerytura olimpijska wynosi 2623,38 zł netto, czyli na rękę, bo od świadczenia dla sportowców nie są pobierane składki na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne, a od 2016 roku zwolnione są też z podatku dochodowego.
Kto może liczyć na olimpijską emeryturę? Jak się rzekło tylko medaliści, ale tacy, którzy nie mogą być skazani prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo i karanymi za doping.
Stefan Leśniowski