09.10.2017 | Czytano: 2836

AMK Gorce kolekcjonerem tytułów

To się staje nudne – mógłby ktoś powiedzieć, ale nie sportowcy. Ci dążą do zwycięstw i nie jest ich winą, że konkurencja jest słaba, że nie potrafi odebrać im miejsc na podium.

AMK Gorce Nowy Targ - bo o nim mowa - to kolekcjoner trofeów. Trudno aż zliczyć ile razy nowotarscy trialowcy zdobywali drużynowe mistrzostwo Polski. Wiemy, że od 26 lat niepodzielnie rządzą i dzielą na trasach. A przecież we wcześniejszych latach również sięgali po mistrzowską koronę. W tym roku drużynowo uzbierali 2929 „oczek” i o 666 wyprzedzili krakowskiego Smoka. Również w Pucharze Polski AMK Gorce znokautowało konkurencję. Ekipa Rafała Luberdy wywalczyła 8107 punktów, a krakowski Smok był gorszy o 1448 punktów! Nie ma takiego klubu, takiej dyscypliny na Podhalu, która mogłaby się pochwalić takimi osiągnięciami. Bo przecież do tego dochodzą indywidulane trofea.

- Czy nam się znudziło bycie najlepszym w kraju? – powtarza moje pytanie prezes AMK Gorce, Rafał Luberda. – Ależ skąd. Nie ma takiej możliwości. Dla sportowca zawsze najważniejszym jest bycie najlepszym. Jeździmy po to, żeby wygrywać i jak najlepiej reprezentować klub i miasto, które jest naszym sponsorem. Dzięki temu całą ławą szkolimy młodzież i jak widać z dobrym efektem. Z uprawiania tego sportu nie mamy pieniędzy, lecz satysfakcję i fajną zabawę. Tym bardziej nas cieszy wygrana w Pucharze Polski, bo krakowski Smok mocno wierzył w sukces. Już przed startem powiedziałem im, że muszą liczyć się z porażką. I tak się stało.

Na krajowym podwórku od kilku lat nie ma sobie równych Gabriel Marcinów, wychowanek nowotarskiego klubu, który obecnie reprezentuje AMK Gliwice. W tym roku dorzucił do swojej kolekcji kolejny tytuł mistrza kraju, z dorobkiem 925 punktów. W ostatnich dwóch eliminacjach rozegranych w Szklarskiej Porębie był drugi. Martin Matejicek zza południowej granicy okazał się od niego lepszy. W pierwszym dniu złapali po 12 punktów karnych, ale Martin miał więcej odcinków przejechanych na zero. Nazajutrz był lepszy o trzy „oczka”. Szkoda, że nasz najlepszy trialowiec, gdy pojawiają się czescy jeźdźcy nie potrafi jeszcze ich objechać. Czech brał udział w czterech eliminacjach i zdobył 400 punktów, komplet.

- Czesi od lat są mocną nacją w tej dyscyplinie. W sukcesach pomagają im starty w Europie, gdzie zdobywa się doświadczenie i objechanie. Martin jest w środku europejskiej stawki. Gabryś, by go pokonać musiałby więcej trenować i startować w zawodach poza granicami kraju – tłumaczy Rafał Luberda.

W kraju, oprócz pojedynczych wyskoków, Gabrysia nie może dopaść Michał Łukaszczyk (805 pkt.). – I w tym przypadku to kwestia treningów, ich intensywności i jakości – twierdzi Rafał Luberda. – Musiałby się mocniej przyłożyć, co najmniej tyle trenować co Gabryś, to wtedy między nimi walka byłaby na ostrzu noża.

Sporym osiągnieciem jest trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej jeszcze juniora Jana Gąsienicy Daniela, który wywalczył złoto w swojej kategorii wiekowej. W seniorskiej rywalizacji zgromadził 660 punktów, juniorskiej - 940. Na trzecim miejscu w „generalce” kolejny wychowanek nowotarskiego trialu Sebastian Cyrwus (514 pkt.), a tuż za nim wiecznie młody Rafał Luberda (472 pkt). Drugi w juniorach kolejny jeździec AMK Nowy Targ, Daniel Nykaza (770).

W młodzikach Jan Marusarz został wicemistrzem kraju, który w tym roku po raz pierwszy startował w mistrzostwach Polski. Tytuł wicemistrza to jego wieki sukces.

- Nowy, obiecujący zawodnik, który robi ogromne postępy. Pochodzi ze sportowej rodziny Marusarzów z Zakopanego, to wnuk słynnego skoczka – podkreśla prezes AMK Gorce.

W klasie otwartej na trzecim stopniu podium oprócz wspominanego Marcinowa i Łukaszczyka, stanął kolejny wychowanek nowotarskiego trialu – Sebastian Cyrwus. W klasie senior niepodzielnie panuje trener i prezes AMK Gorce – Rafał Luberda.

- Udało się – mówi skromnie prezes. – Wystartowałem tylko w ostatniej eliminacji w Szklarskiej Porębie, bo mam kontuzję łokcia. Tylko po to stanąłem na starcie, by przypieczętować kolejny mistrzowski tytuł. Ile ich mam w kolekcji? Już się pogubiłem w rachubach i trudno mi tak na gorąco powiedzieć. Musiałbym przejrzeć swoje trofea i statystyki.

Prezes z dumą mówi o Pucharze Polski, bo ten sukces został wydarty Smokowi. Klub z Krakowa miał chrapkę na to trofeum, ale nowotarżanie nie byli gorsi i złoili skórę odwiecznemu rywalowi.

Indywidualnie w Pucharze Polski w klasie maluch triumfował Wojciech Żiraldo przed Arturem Murzynem. W klasie otwartej na drugim miejscu uplasował się Zbigniew Lenart z Ochotnicy, a na trzecim jeździec z AMK, Krzysztof Guroś. W młodzikach Szymon Kus stanął na najniższym stopniu podium. Oliwia Luberda (córka prezesa) wśród kobiet wystartowała tylko w dwóch nowotarskich eliminacjach i zebrane punkty wystarczyły jej na zajęcie czwartego miejsca. W klasie weteran Marek Pawlikowski jest jak wino. Sklasyfikowany został na drugiej pozycji.

Czy polski trial nawiąże do sukcesów Tadeusza Błażusiaka? – Wszystko w rękach i nogach młodzieży – przekonuje Rafał Luberda. – Mamy nowy narybek i zobaczymy na jak długo starczy mu wytrwałości, by dążyć do doskonałości, do takiej klasy, która predysponowała ich do występów na międzynarodowej arenie. Dotychczas młodzież dochodziła do pewnego wieku i wtedy miała swoje wizje, ambicje. Już nie trenowała z takim zapałem. Na ten moment najlepiej pracuje Jan Gąsienica Daniel i to widać po wynikach.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama